niedziela, 22 lipca 2012

Flirt z filtrem - część I - Organicum Sun - SPF 25 UVA/UVB Sunscreen Face and Body

PLUSY:
- zapewnia ochronę zarówno przed UVA jak i UVB
- nie bieli
- nie jest bardzo tłusty
- nie zawiera parabenów, PEG, EDTA i sztucznych barwników
- dobre właściwości aplikacyjne
- zawiera organiczne masło shea
- nie uczulił mnie ani nie "zapchał"
MINUSY:
- cena - 49zł - moim zdaniem to sporo, do kupienia tutaj - klik! - do wyboru mamy filtr SPF 25 i SPF50
- nieprzyjemny zapach
- pozostawia wyczuwalny film na skórze
- makijaż nieco szybciej z niego "schodzi" niż z twarzy nieposmarowanej filtrem oraz buzia szybciej zaczyna się świecić
OCENA OGÓLNA:
3/6
Największy plus tego produktu to fakt, że w ogóle nie bieli, w przeciwieństwie do wielu innych filtrów. Nie jest też bardzo tłusty. Właściwie największą jego wadą dla mnie jest zapach. Co z nim nie tak? Już tłumaczę! Dla mnie pachnie identycznie jak Panthenol w piance na oparzenia, a zapachu tego po prostu nie znoszę, jest jakiś taki kwaśny i nieprzyjemny, kojarzy mi się z piekącymi ramionami i wszystkim co niezbyt przyjemne. Jest to główny powód, dla którego ten filtr nie przypadł mi do gustu, a wielka szkoda, bo ma dość dobry skład (oprócz Benzophenone-3, ale o tym za chwilę). Moim zdaniem cena jest dość wysoka, chociaż płaciłam podobnie za filtry La Roche Posay, Vichy czy Avene, a nawet za mniejsze objętości... Mimo wszystko jakoś nie do końca mi ten produkt "podszedł" toteż cena też nie działa tu na plus. Gdyby nie zapach, byłabym może nawet w stanie wybaczyć mu, że położony na nim makijaż ściera się szybciej niż z czystej skóry i szybciej również zaczynam się świecić.
Dziękuję drogerii internetowej z naturalnymi kosmetykami helfy.pl za udostępnienie produktu do testów.
SKŁAD:
Aqua - rozpuszczalnik
Octocrylene - filtr o ograniczonym zakresie ochrony przed UVA i pełnym zakresie ochrony przed UVB
Homosalate - filtr o pełnym zakresie ochrony przed UVB, brak ochrony przed UVA
Isoamyl laurateemolient
Benzophenone-3 - filtr dość znacznie chroniący przed UVA i w pełnym zakresie przed UVB, co do tej substancji mam wątpliwości czy powinna była znaleźć się w kosmetyku, jest to składnik pochodzenia roślinnego, jednak jego właściwości są aktualnie ostro dyskutowane, ze względu na potwierdzony wpływ tego związku na gospodarkę hormonalną ustroju - osobiście nie wiem co o tym myśleć, ponieważ nie znam dokładnego stężenia tej substancji w kosmetyku oraz jej zdolności przenikania przez skórę, ale jeżeli podnoszona jest dyskusja na ten temat, to być może warto byłoby się jej bliżej przyjrzeć...
Vegetable Glycerin - emolient, promotor tworzenia emulsji (ułatwia mieszanie się fazy wodnej i olejowej)
Octyl Salicylate - filtr anty-UVB
Shea Butter - emolient, substancja nawilżająca
Tridecyl salicylate - substancja antystatyczna  
Polyester-8 - inaczej polikrylen, zwiększa poziom SPF, fotostabilizator filtrów 
Avobenzone - filtr blokujący w dużym stopniu UVA oraz w niewielkim - UVB
Glyceryl stearate citrate - emolient, emulgator
Cetearyl Alcohol - surfaktant - substancja powierzchniowo czynna, emulgator, może mieć właściwości komedogenne i podrażniające
D-Panthenol - prowitamina B5, przekształcająca się w skórze do witaminy B5, która jest niezbędna do prawidłowej regeneracji skóry, włosów i paznokci, substancja nawilżająca
Sodium lauroyl lactylate - emulgator
Xanthan Gum  - emulgator 
Phenoxyethanol - konserwant
Phenylbenzimidazole Sulphonic Acid - filtr przeciwsłoneczny przeciwko UVB

Ponieważ otrzymałam niedawno kilka różnych filtrów przeciwsłonecznych oraz kosmetyków związanych z opalaniem do przetestowania, postanowiłam zrobić taki mały cykl recenzji porównawczo-informacyjnych na temat tego co mamy teraz na rynku właśnie na tej "słonecznej półce", przez najbliższe kilka dni zaprezentuję Wam efekty mojego testowania - flirtu z filtrami :D - pojawią się zarówno typowe filtry jak i kosmetyki po opalaniu oraz kosmetyki związane z ochroną i pielęgnacją włosów narażonych na działanie promieni słonecznych :). Postaram się również do każdego z tych produktów, tak jak dzisiaj, zrobić małą analizę składu. Mam nadzieję, że ten temat Was zainteresuje i zapraszam na kolejne posty!

Buziaki!
Siulka

P.S. Jeżeli chcecie dowiedzieć się nieco więcej o samych filtrach, ich działaniu itp. zapraszam do jednego ze starszych postów - klik!

26 komentarzy:

  1. Cena dość spora.. i szkoda że taki zapach :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Na teraz ten filtr mógłby być wyższy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam swój sprawdzony filtr z Pharmaceris :) Póki co chyba przy nim pozostanę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy wcześniej nie znałam tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja dostałam do przetestowania Organicum SPF50 i niestety nie nadaje się do twarzy, bo jest bardzo tłusty i kiepsko się wchłania, natomiast do ciała jest ok. Zapach jest niespecjalny :/

    OdpowiedzUsuń
  6. nigdy o nim nie słyszałam, ale cena jak dla mnie za wysoka..

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej się nie skuszę...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam zamiar wszystkie te informacje na temat filtrów przyswoić, związać do kupy i przekazać na blogu :) Ale im więcej czytam tym mniej wiem... Ostatnio napisałam posta nt. składów kosmetycznych, jak je czytać, wyjaśnienie nazw... Koło filtrów UV napisałam o tym, że niektóre z nich są ostatnio podejrzane o ingerowanie w gospodarkę hormonalną, nagle jakiś "spec" z internetu wszczął dyskusję i oskarżył mnie o pisanie głupot :D To chyba wiele z nas mówi głupoty, a największą głupotą jest ślepe wierzenie w internetowe źródła jak ta kobitka. Ja tam wolę jednak dmuchać na zimno, jest takie podejrzenie, wolę uważać, aż się sprawa nie wyjaśni.

    OdpowiedzUsuń
  9. Spf 50 powiadasz hm...może się kuszę na flirt z 50 ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. jak nie ładnie pachnie to już go nie chcę;P

    OdpowiedzUsuń
  11. szkoda ze taka cena i nieprzyjemny zapach :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie uzywam żadnych filtrów - wstyd :P czas się podszkolić :P Boje sie tego 'schodzenia' makijażu w przypadku tego produktu, dlatego czy możesz polecić jakiś inny dobry filtr :)?

    OdpowiedzUsuń
  13. Masło Shea? Super :) Nie spotkalam jeszcze takiego produktu na półkach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. moim zdaniem za dobry filtr trzeba zaplacic z reguly troche wiecej. Poza tym na filtrach nie ma co oszczedzac. ciezko jest stwierdzic czy te 50 zl to duzo , bo nie mamy podanej informacji ile ml ma produkt.
    fajnie ,ze zaczniesz serie o filtrach , bardzo chetnie o nich poczytam ;)
    Pozdrwiam Jola.. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oczywiście, że nas to interesuje =] Choć mnie tylko filtry, bo się nie opalam =]

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja rzadko kiedy uzywam czegos z filrem, ale słabo sie opalam a jakbym uzyła filtra, to juz nie chce myslec jaka byłabym biała... :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Zapraszam ponownie! :)