Cześć, witam Was ponownie i dzisiaj zapraszam na relację z pierwszego etapu metamorfozy moich włosów z użyciem systemu Cureplex! Powiem tylko, że brunetką to ja już nie jestem... a przynajmniej nie całkiem ;).
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą farbowanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą farbowanie. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 24 kwietnia 2016
wtorek, 19 sierpnia 2014
L'Oreal - Prodigy 5 - 4.0 Sepia (Brąz) - farba do trwałej koloryzacji włosów - moja nowa miłość i jej efekty!
Jeżeli farbujecie włosy, to z pewnością znacie uczucie niepewności i ekscytacji towarzyszące każdemu kolejnemu farbowaniu nową farbą - ja zawsze tak mam! Często zmieniam farby do włosów, bo właściwie dotychczas nie natrafiłam jeszcze na swój ideał, ale... chyba właśnie się to zmieniło!
sobota, 30 listopada 2013
Metamorfoza Natalii - makijaż + koloryzacja - Garnier Color Sensation 6.0 - Szlachetny ciemny blond
Dzisiaj po raz pierwszy w historii bloga przedstawiam Wam metamorfozę! :D
Co prawda początkowo nawet relacja na blogu nie była w planach, ale że moja "ofiara" czyli koleżanka ze studiów - Natalia, zgodziła się na publikację, to mogę pokazać Wam efekty bardzo ciekawej przemiany, która obejmowała nie tylko makijaż, ale także koloryzację i stylizację włosów :).
Zapraszam!
niedziela, 15 września 2013
RefectoCil - Farba do brwi i rzęs - Odpicuj swoje brwi!
Witam Was dzisiaj wraz z nowym - znacznie bardziej jesiennym wyglądem bloga :) - mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu (ja się jeszcze przyzwyczajam) :). Aby skontrastować zmiany na blogu, przedstawiam Wam dzisiaj produkt, który gości u mnie niezmiennie od długiego czasu - zapraszam!
Z farbą do brwi i rzęs RefectoCil znam się już od dobrych sześciu lat. Poznałam ją będąc na pierwszym roku kosmetologii na Śląskim Uniwersytecie Medycznym i od tamtego czasu jest jedynym produktem do farbowania brwi któremu ufam i którego używam zarówno na sobie jak i na innych. Doszłam do wniosku, że czas najwyższy aby i Was zapoznać z tym produktem :).
Farba RefectoCil często bywa nazywana henną, choć z tego co wiem - henną nie jest ;). Produkt ma postać żelu, który należy wymieszać z kilkoma kroplami wody utlenionej (RefectoCil ma "swoją", ale równie dobrze spisuje się woda z apteki, a mieszać można dołączoną do opakowania szpatułką ;)) do uzyskania jednolitej konsystencji i nakładać na brwi lub rzęsy. Występuje w sporej gamie kolorystycznej - dostępnych jest 10 kolorów:
- 0 - blond
- 1 - głęboka czerń
- 1,1 - grafitowy
- 2 - granatowo-czarny
- 2,1 - ciemnoniebieski
- 3 - naturalny brąz
- 3,1 - jasny brąz
- 4 - kasztanowy
- 4,1 - rudy
- 5 - fioletowy
Z tego co się orientuję - farbka bywa dostępna stacjonarnie w hurtowniach kosmetycznych oraz małych drogeriach, cena zazwyczaj oscyluje w okolicy 15zł za 15ml - jest to pojemność, która wystarczy na dobre kilka miesięcy. Osobiście zazwyczaj kupuję RefectoCil na allegro - mamy tam pełen wybór kolorów i konkurencyjne ceny.
Największą zaletą tego produktu jest fakt, że mamy pewność, że wyjdzie nam dokładnie taki kolor jakiego oczekujemy - w przeciwieństwie do tradycyjnej henny (lub produktu henno-podobnego) w proszku, który lubi wyjść np. rudawo. Farbka ma również znacznie lepszą konsystencję niż to co uzyskujemy po rozrobieniu produktów sproszkowanych - żadnych grudek itp. - uzyskujemy jednolity żel, który łatwo rozprowadza się na skórze i włoskach (ja robię to pędzelkiem) i nie zasycha. RefectoCil farbuje głównie włoski - skórę bardzo słabo, co jest dużym plusem gdy się ubrudzimy przy aplikacji ;). Kolor utrzymuje się 2-3 tygodnie bez konieczności poprawiania pomiędzy jedną a drugą regulacją brwi (brwi z zasady regulujemy co około 2-3 tygodnie ;)).
Ja posiadam 2 kolory z palety RefectoCil - nr 1 - Pure Black - czystą, głęboką czerń, której używam na mojej czarnowłosej Mamie, oraz nr 3 - Natural Brown - naturalny brąz, który stosuję u siebie. Jestem przekonana, że nie zamienię tego produktu na nic innego, bo spisuje się świetnie od wielu lat, ufam mu, potrafię z nim pracować i nigdy się nie zawiodłam. Jeżeli farbujecie brwi/rzęsy samodzielnie, to bardzo Wam polecam ten produkt :).
PLUSY:- przewidywalny efekt kolorystyczny
- bardzo prosta w użyciu
- żelowa konsystencja - wygodna w nakładaniu
- nie zasycha - bezproblemowo się domywa
- trwałość - 2-3 tygodnie
- wydajność - tubka potrafi wystarczyć nawet na rok
- cena - około 15zł
- duży wybór kolorów
- skórę farbuje słabo, więc łatwo ją domyć w razie czego
- nie zauważyłam negatywnego wpływu na brwi i rzęsy (a używam od 6 lat, więc chyba już bym coś dostrzegła ;)), choć nawet jeżeli jakiś jest, to to raczej sprawka wody utlenionej ;)
MINUSY:
- dla mnie - nie ma!
OCENA OGÓLNA:
6/6
RefectoCil - 1 - Pure Black
Efekt u mojej Mamy - pierwsze zdjęcie - przed regulacją brwi, drugie - już wyregulowane, w lewym dolnym rogu nałożona farbka w kolorze nr 1, ostatnie zdjęcie - efekt "po".
RefectoCil - 3 - Natural Brown
Efekt u mnie - pierwsze zdjęcie - przed regulacją brwi, drugie - już wyregulowane, w lewym dolnym rogu nałożona farbka w kolorze nr 3, ostatnie zdjęcie - efekt "po".
Myślę, że ten produkt może być Wam już znany, bo od wielu, wielu lat jest stosowany w salonach kosmetycznych. Jeśli jednak nie miałyście nigdy do czynienia z farbką RefectoCil to gorąco Wam ją polecam - nawet początkującym - na pewno będzie łatwiej poradzić sobie z tym żelem niż z produktem tradycyjnym.
A tak z ciekawości - chodzicie do kosmetyczki "na brwi" czy same sobie radzicie z regulacją i farbowaniem w domu? A może nie farbujecie tylko używacie cieni lub wosków do brwi (ja robię jedno i drugie :D)?
TAG:
brwi,
farba,
farbowanie,
henna,
RefectoCil,
regulacja,
regulacja brwi
środa, 24 kwietnia 2013
Schwarzkopf - Color Mask - 600 Jasny brąz - Siulkowe farbowanie!
Farbę Schwarzkopf Color Mask kupiłam od razu kiedy ukazała się na rynku, wówczas był to odcień 500 i byłam z niej zadowolona, więc kiedy dostałam propozycję otrzymania jej także do testów - zgodziłam się, bo wiedziałam mniej więcej czego się spodziewać. Tym razem wybrałam znany mi już odcień 500 - Średni brąz oraz o poziom jaśniejszy - 600 - Jasny brąz. Jako że wtedy recenzji nie zrobiłam - jakoś mi to umknęło, to tym razem będą dwie - dzisiaj odcień 600, a przy kolejnym farbowaniu - czyli pewnie za około miesiąc - 500 :).
środa, 9 stycznia 2013
wtorek, 13 marca 2012
wtorek, 28 grudnia 2010
Alfaparf Milano Color Block Treatment
Miał być post o Benefit Porefessional, dostałam go dzisiaj pocztą po wylicytowaniu na allegro. Jakież było moje zdziwienie gdy okazał się być... podróbką. Napisałam do sprzedającego, nie mam jeszcze odpowiedzi, ale tak tego nie zostawię... Zamówiłam już drugi, tym razem na ebayu z UK, mam nadzieję, że w końcu dostanę oryginał... No ale cóż, zawiodłam się, pewnie nie po raz ostatni, na sprzedających na allegro.
Na szczęście dostałam też coś (od innego sprzedającego oczywiście), co jest jak najbardziej oryginalne i przede wszystkim warte opisania. A tym czymś jest kuracja do włosów farbowanych włoskiej firmy Alfaparf z serii Semi di Lino Diamante Color Protection. Jest to kuracja w małej czerwonej tubce - 20ml, której zadaniem jest blokowanie koloru we wnętrzu włosa. Poleciła mi ją moja fryzjerka, u niej z resztą też pierwszy raz kupiłam tubeczkę i zakochałam się w tym cudzie. Włosy są super miękkie, błyszczące, sprężyste, kolor nabiera blasku i głębi, włosy są nawilżone i zdrowe. Kurację stosuje się przy pierwszych myciach tuż po farbowaniu, aby zamknąć jak najwięcej koloru we włosach - ja używam po prostu jedną tubkę - wystarcza mi na dwa razy (mam włosy do połowy pleców). Nakładamy ją na umyte, wilgotne włosy i trzymamy na nich przez około 3-5minut (oczywiście można dłużej :) ), następnie spłukujemy. Nie używamy już po niej (ani przed nią) żadnych innych odżywek - po prostu spłukujemy i suszymy włosy. Kuracja ma bardzo charakterystyczny mentolowy zapach - włosy później pachną tak samo - i chociaż nie jestem fanką miętowych zapachów, to bardzo mi się to podobało, bo włosy były wyraźnie odświeżone.
Niestety nie mam możliwości poznania składu kosmetyku, chociaż przeszukałam pół internetu... Jedyne co znalazłam to informacja na stronie producenta o następującej treści: Profesjonalna pielęgnacja, którą należy stosować po zabiegach koloryzacji. Przywraca normalny poziom pH, zatrzymuje proces utleniania i zamyka łuski = kwas mlekowy. Zamyka kolor kosmetyczny we włosie = ekstrakt oliwy z oliwek. Efekt świeżości relaksujący i rozluźniający skórę. Rezultat: zwiększona trwałość i większy połysk koloru kosmetycznego Sposób użycia: po umyciu włosów szamponem należy rozprowadzić produkt na sekcjach naskórka i wmasować. Przy użyciu grzebienia rozprowadzić produkt z nasady włosa aż po końcówki. Pozostawić na 3/5 minut.
Kuracja jest dostępna na allegro - można kupić pojedyncze tubeczki. Także hurtownie fryzjerskie oferują ten produkt, ale zwykle w pakietach po 6 sztuk. Jedna tubka kosztuje około 10zł plus przesyłka.
Na stronie producenta można zapoznać się także z innymi kosmetykami z tej linii, ale ja nie miałam okazji ich stosować, ponieważ są to produkty dość drogie.
Producent oferuje również do obejrzenia filmik, który pomoże zapoznać się z linią Semi di Lino Diamante Color Protection.
Krótko mówiąc - polecam wszystkim farbowanym głowom, które chcą zapobiec wypłukiwaniu i blaknięciu farby - po prostu zatrzymać kolor swoich włosów na dłużej :)
Na szczęście dostałam też coś (od innego sprzedającego oczywiście), co jest jak najbardziej oryginalne i przede wszystkim warte opisania. A tym czymś jest kuracja do włosów farbowanych włoskiej firmy Alfaparf z serii Semi di Lino Diamante Color Protection. Jest to kuracja w małej czerwonej tubce - 20ml, której zadaniem jest blokowanie koloru we wnętrzu włosa. Poleciła mi ją moja fryzjerka, u niej z resztą też pierwszy raz kupiłam tubeczkę i zakochałam się w tym cudzie. Włosy są super miękkie, błyszczące, sprężyste, kolor nabiera blasku i głębi, włosy są nawilżone i zdrowe. Kurację stosuje się przy pierwszych myciach tuż po farbowaniu, aby zamknąć jak najwięcej koloru we włosach - ja używam po prostu jedną tubkę - wystarcza mi na dwa razy (mam włosy do połowy pleców). Nakładamy ją na umyte, wilgotne włosy i trzymamy na nich przez około 3-5minut (oczywiście można dłużej :) ), następnie spłukujemy. Nie używamy już po niej (ani przed nią) żadnych innych odżywek - po prostu spłukujemy i suszymy włosy. Kuracja ma bardzo charakterystyczny mentolowy zapach - włosy później pachną tak samo - i chociaż nie jestem fanką miętowych zapachów, to bardzo mi się to podobało, bo włosy były wyraźnie odświeżone.
Niestety nie mam możliwości poznania składu kosmetyku, chociaż przeszukałam pół internetu... Jedyne co znalazłam to informacja na stronie producenta o następującej treści: Profesjonalna pielęgnacja, którą należy stosować po zabiegach koloryzacji. Przywraca normalny poziom pH, zatrzymuje proces utleniania i zamyka łuski = kwas mlekowy. Zamyka kolor kosmetyczny we włosie = ekstrakt oliwy z oliwek. Efekt świeżości relaksujący i rozluźniający skórę. Rezultat: zwiększona trwałość i większy połysk koloru kosmetycznego Sposób użycia: po umyciu włosów szamponem należy rozprowadzić produkt na sekcjach naskórka i wmasować. Przy użyciu grzebienia rozprowadzić produkt z nasady włosa aż po końcówki. Pozostawić na 3/5 minut.
Kuracja jest dostępna na allegro - można kupić pojedyncze tubeczki. Także hurtownie fryzjerskie oferują ten produkt, ale zwykle w pakietach po 6 sztuk. Jedna tubka kosztuje około 10zł plus przesyłka.
Na stronie producenta można zapoznać się także z innymi kosmetykami z tej linii, ale ja nie miałam okazji ich stosować, ponieważ są to produkty dość drogie.
Producent oferuje również do obejrzenia filmik, który pomoże zapoznać się z linią Semi di Lino Diamante Color Protection.
Krótko mówiąc - polecam wszystkim farbowanym głowom, które chcą zapobiec wypłukiwaniu i blaknięciu farby - po prostu zatrzymać kolor swoich włosów na dłużej :)
TAG:
Alfaparf,
farbowanie,
kuracja,
włosy
Subskrybuj:
Posty (Atom)