Jeżeli śledzicie moje posty (zwłaszcza dotyczące włosów), to wiecie, że od jakiegoś czasu narzekam na wypadanie włosów. Właściwie wypadanie to mało powiedziane - mam wrażenie, że pewnego dnia obudzę się kompletnie łysa, bo włosy lecą na potęgę... Szczęśliwym zbiegiem okoliczności w momencie kiedy już nie wiedziałam gdzie szukać pomocy (wypróbowałam różne płukanki, naftę, olejek rycynowy, robiłam nawet badania na hormony tarczycy...) pojawiła się propozycja wypróbowania produktu Novoxidyl. Oczywiście zgodziłam się bez wahania i wiążę z tym produktem ogromne nadzieje - poprzeczka jest bardzo wysoko, ale mam ogromną nadzieję, że Novoxidyl sprosta zadaniu...
W paczuszce, którą otrzymałam, znajdują się 2 sztuki szamponu Novoxidyl oraz 2 sztuki toniku - kuracja powinna mi więc chyba wystarczyć na 1,5-2 miesiące stosowania - mam nadzieję, że uda mi się utrzymać regularność, bo bardzo mi zależy na tym, by produkt rzeczywiście zadziałał...
Jeżeli chcecie dowiedzieć się nieco więcej na temat samego produktu, zapraszam Was na stronę internetową, gdzie znajdziecie wszystkie informacje na temat substancji czynnych zawartych w kosmetyku oraz ciekawe informacje na temat przyczyn wypadania włosów:
W związku z tym, że niestety na mojej głowie włosów zostało już naprawdę niewiele, a ponadto są oklapnięte i mają bardzo zniszczone końcówki (no dobra... od połowy długości są zniszczone - konsekwencje blondu...), postanowiłam włosy obciąć. Ta decyzja jest dla mnie strasznie trudna, bo ciężko mi się rozstawać z moimi długimi kudełkami, ale wiem, że robię to dla ich dobra, poza tym - włosy nie zęby - odrosną... Plusami skrócenia włosów będą z pewnością ich zdrowszy wygląd (pozbędę się sianowatych, szorstkich strąków) oraz odciążenie, co mam nadzieję poprawi chociaż wizualnie ich objętość - może nie będą leżeć na głowie jak przylepione... Zdecydowałam się na taki krok teraz, bo liczę na to, że Novoxidyl oprócz poprawy ilości włosów, wpłynie także na ich szybszy wzrost, który będzie mi łatwiej zaobserwować ;).
Wybrałam dla siebie długość a la Olivia Palermo:
Co myślicie o takiej fryzurce?
Cały czas biję się z myślami - wyrok zapadnie w piątek o 17.00 - wtedy jestem umówiona z fryzjerką... BOJĘ SIĘ!!! :(