piątek, 23 września 2011

Kemon - Actyva - Volume e Corposita - szampon do włosów nadający objętość

PLUSY:
- bardzo przyjemny zapach, który utrzymuje się na włosach
- delikatny dla włosów - nie agresywny - dzięki temu nadaje się do włosów farbowanych - nie będzie wypłukiwał koloru
- nadaje włosom lekkości, przez co jest wrażenie zwiększonej objętości, włosy są bardziej podatne na układanie
- pomimo swojej delikatności dobrze myje włosy
- dobrze i obficie się pieni i łatwo spłukuje
- wydajny - niewielka ilość daje sporo piany
- dość płynna konsystencja - taką lubię najbardziej
- sympatyczna, nienachalna szata graficzna i ładny design butelki
MINUSY:
- cena - 48zł za 250ml - jak na szampon to dużo, ale jak zwykle podkreślam, że firma Kemon zajmuje się produktami do użytku profesjonalnego, a tego typu kosmetyki z reguły są droższe
OCENA OGÓLNA:
4/6
Dobry produkt za wysoką niestety cenę. Uważam, że akurat jak na szampon to wyjątkowo dużo - jest to produkt, którego zadaniem ma być umycie, oczyszczenie włosów, przebywa on na nich stosunkowo krótko, dlatego też nie sądzę, aby koniecznym było wydawanie takiej kwoty akurat na tego rodzaju produkt. Owszem - nadaje włosom lekkości, ale do nadawania typowego, intensywnego efektu push-up mam już fluid Kemon Hair Manya Macro, który zdecydowanie się w tej kwestii sprawdza, po nim objętość jest ewidentnie widoczna. W przypadku samego szamponu tak naprawdę niewiele da się stwierdzić, oprócz tego, że włosy rzeczywiście nabierają lekkości i są nieco bardziej puszyste, być może efekt byłby intensywniejszy przy użyciu całej linii Actyva Volume e Corposita, ale nie dane było mi przetestować wszystkie te kosmetyki razem ;). Jeżeli bardzo chcecie to sprawdzić, to produkty firmy Kemon są dostępne w salonach fryzjerskich wyszczególnionych tutaj oraz przez internet - tutaj. Ja osobiście nie poczułam się bardzo skuszona, bo szampon dla mnie jest zdecydowanie za drogi - na produkty pielęgnacyjne - takie jak odżywki, sera, maski - jestem w stanie wydać więcej - podobnie na produkty do stylizacji - jeżeli są dobre, ale akurat szampon z reguły kupuję tańszy i w ten produkt mojego zdania również nie zmienił w tej kwestii.

Bardzo dziękuję polskiemu dystrybutorowi produktów marki Kemon za udostępnienie kosmetyków do testowania, jednocześnie zapewniam Was, że nikt nie miał wpływu na moją opinię o produkcie - jest to moja osobista i jak najbardziej obiektywna ocena :).


Przy okazji postu o kosmetyku firmy Kemon, zostałam poproszona o zapoznanie Was z imprezową kolekcją stylizacji TEENAGERS przygotowaną przez stylistów marki Kemon kosmetykami Hair Manya, o których pisałam już na blogu - znajdziecie je wszystkie tutaj.

Imprezowa kolekcja TEENAGERS 



Bawią się, inspirują, mocno podkreślają swoją indywidualność – nastolatki są motywem nowej kolekcji fryzjerskiej marki KEMON. Kolekcję TEENAGERS przygotowali najlepsi styliści KEMON we ścisłej współpracy ze światem mody i wizażu. 

Dlaczego nastolatki? To one wpływają na to, że świat dookoła nas zmienia się. Nowe pokolenie dyktuje świeże trendy, wyznacza nową drogę patrzenia w przyszłość. Inspiracją dla kolekcji była obserwacja codziennego życia nastolatków, ich zachowań, sposobów na zabawę, postrzegania przez nich rzeczywistości – mówi Paweł Kamiński, szef zespołu instruktorów KEMON, twórca kolekcji TEENAGERS. Paulina Kurowiak, stylistka odpowiedzialna za makijaż w kolekcji, inspiracji szukała daleko - TEENAGERS stylistykę wywodzi ze słynnej tokijskiej dzielnicy Harajuku. Połączenie estetyki anime, gothik lolita z rockowo-punkowym lookiem - tak bawić się modą i makijażem mogą szalone nastolatki – dodaje Paulina Kurowiak. 



Stylizacja kolekcji podkreśla indywidualność poszczególnych postaci. Autentyczność nastolatków, przejawiająca się w prawdziwości ich stylu bycia ma swoje odzwierciedlenie w kolorystyce i formie fryzur – tłumaczy Paweł Kamiński. Nastolatki własną odrębność demonstrują także w swoich strojach. Pracując nad kolekcją chcieliśmy zachować ujmującą spontaniczność młodych, wielobarwność i szaleństwo towarzyszące autokreacji nastolatków – mówi Dorota Gaj - Wożniak z Grupy Mixer, która zaprojektowała kostiumy dla kolekcji TEENAGERS – Różnorodność form i stylizacji charakterystycznych dla poszczególnych grup subkulturowych zmiksowaliśmy, tworząc obraz współczesnych nastolatków widzianych oczami naszej Grupy – dodaje. Z kolei o wizażowym aspekcie kolekcji mówi Paulina Kurowiak - Stylizacje w makijażu są odważne. Czarne powieki, intensywne kolory brwi, graficzne kreski nadają szczególnego wyrazu niebanalnym ubiorom i fryzurom – dodaje.


Jaka zatem jest kolekcja TEENAGERS? Inspirowana prostotą, podkreśla niezależność nastolatków – twierdzi Paweł Kamiński. Eklektyczna, otwarta ,wielowarstwowa, bogata w detale, jest inspiracją dla wszystkich poszukujących nowych, oryginalnych rozwiązań – mówi Dorota Gaj - Woźniak. A nieograniczona wyobraźnia w stylizacji doskonale wpisuje się w imprezowy charakter tego projektu – dodaje Paulina Kurowiak. 
Ale czy TEENAGERS to zabawa stylem tylko dla nastolatków? Stylizacja jest formą kreacji siebie dla każdego, niezależnie od wieku. Precyzyjne techniki koloryzacji i strzyżeń tej kolekcji umożliwiają stworzenie własnej fryzury i dowolne wpływanie na jej efekt końcowy. Zresztą w TEENAGERS widoczne są stylistyczne wpływy niemal każdej dekady minionego stulecia, dlatego każdy znajdzie w niej coś dla siebie – przekonuje Paweł Woźniak. 

W pracy nad kolekcją wykorzystany został NA YO - nowy system koloryzacji włosów marki KEMON. Premierowy pokaz kolekcji TEEMAGERS, będący również polską premierą systemu NA YO, odbył się 17 września, w gdańskim Teatrze Wybrzeże. 



Kolekcja TEENAGERS / KEMON 2011 

Wykonanie: 
Fryzury: Instruktorzy marki KEMON pod kierownictwem Pawła Kamińskiego 
Koloryzacja włosów: NA YO 
Stylizacja włosów: HAIR MANYA 
Ubrania: Grupa Mixer 
Makijaż: Paulina Kurowiak

czwartek, 22 września 2011

Colway - Serum wyszczuplające Anti-cellulit

PLUSY:
- ZAPACH <3 - jest boski - capuccino, no piękny po prostu
- opakowanie - podoba mi się metalowa zakrętka, ogólnie przyjemny design
- zabezpieczenie samego produktu folią - wiem, że nikt nie machlował paluchami w moim kosmetyku przede mną
- fantastycznie wygładza skórę
- działa nawilżająco
- po 4 tygodniach stosowania mogę powiedzieć, że wpływa istotnie na zmniejszenie cellulitu
- ewidentnie poprawia elastyczność skóry
- tego produktu kolagenowego nie musimy przechowywać w lodówce
MINUSY:
- cena - 127zł - dużo, chociaż widywałam też droższe kosmetyki antycellulitowe - do kupienia tutaj, a z kodem zniżkowym -10% taniej (dla czytelniczek mojego bloga - kod zniżkowy "siulka" daje -10% na całe zakupy :D)
- wydajność - dość sporo go schodzi - po 4 tygodniach zużyłam jakieś 3/4 opakowania, ale efekt rzeczywiście jest
OCENA OGÓLNA:
5+/6
Bardzo, bardzo, bardzo dobry produkt antycellulitowy, który rzeczywiście działa - redukuje cellulit, wygładza skórę, napina, uelastycznia i nawilża ją. Do tego ma niesamowity zapach - aż chce się go zjeść <3. Jestem z tego produktu bardzo zadowolona i chyba każdy, kto go regularnie poużywa będzie. Mógłby być trochę bardziej wydajny, ale to właściwie kwestia tego, że używałam go na uda, pośladki, boczki i brzuch, więc trochę schodziło - i tak po 4 tygodniach została mi jakaś 1/4 opakowania - ciężko mi właściwie ocenić czy to dużo czy mało i nie wiem czy nie czynię mu niesprawiedliwości dając minusa za wydajność... Cena to główna przyczyna tego, że nie dostał 6-tki, bo jest dość wysoka - 127zł za produkt, który wystarczy na ok. 1,5 miesiąca... Z tym, że rzeczywiście to serum działa i właściwie jak wykończę to opakowanie to po następne mogę sięgnąć kiedy znowu pojawią się problemy z cellulitem czyli pewnie po zimie ;). Czy polecam - zdecydowanie tak! Produkt jest wart swojej ceny i tylko od Was zależy czy zdecydujecie się tyle zapłacić ;).
Bardzo dziękuję Pani Halinie z Warszawskiego Centrum Kolagenu za udostępnienie kosmetyków do testowania - kolejne recenzje już wkrótce :).




wtorek, 20 września 2011

Sensique - Oriental Dream - 129 Holi Festival, 130 Indian Blue City, 131 Japanese Maple&Sky, 132 Autumn Tuliptree, 133 Bamboo in autumn - cienie do powiek

PLUSY:
- bardzo dobrze napigmentowane - zwłaszcza niebieskie cienie
- dobrze i długo trzymają się na powiekach nawet bez bazy
- intensywne kolory
- 3 cienie w jednym - poręczne rozwiązanie
- cena - 9zł - dość normalna (chociaż jak pomyślę, że za 28zł mogę mieć paletkę Sleeka to hmm...)
- nie osypują się, przyjemna w dotyku konsystencja
- estetyczne opakowanie, dobrze się zamyka
- ciekawy pomysł z nawiązaniem do kultury Orientu
- cienie nie migrują po powiece nawet bez bazy
MINUSY:
- te najbardziej napigmentowane - niebieskie, trzeba koniecznie używać na bazę, bo zostawiają ślady na powiekach
- kolory jesieni - przynajmniej takiej, jaką ja sobie wyobrażam, to to nie są... chyba jestem tradycjonalistką?
- połączenia kolorystyczne w poszczególnych zestawach nie do końca do mnie przemawiają
- troszkę zanikają przy rozcieraniu
OCENA OGÓLNA:
4/6
Cienie są fantastycznie napigmentowane i bardzo dobrze trzymają się na powiekach... Niektóre aż za dobrze - bardzo się zdziwiłam kiedy po demakijażu skórę powiek miałam delikatnie błękitnawą (132 Autumn Tuliptree - niebieski cień) - oczywiście ostatecznie pozbyłam się tego ze skóry, ale demakijaż zajął nieco dłużej niż zwykle ;). Baza to zatem konieczność i to nie ze względu na trwałość, bo ta akurat jest całkiem niezła, ale właśnie na to pozostawianie śladów ;). W kolekcji przeważają błękity i zdecydowanie nie kojarzy mi się ona z jesienią, chociaż właśnie na jesień jest przygotowana - być może dlatego, że twórcy inspirowali się jesiennymi barwami Orientu, o czym przekonują nazwy poszczególnych cieni - ogólnie ciekawy pomysł, ale nie wiem czy się sprawdzi - jesień wyobrażam sobie zdecydowanie w brązach i złotach. Kolory są bardzo ładne i intensywne - na ostatnim zdjęciu przedstawiłam wszystkie odcienie ułożone kolorystycznie (opisy z którego kompletu pochodzą są na swatchach) - widać zdecydowaną przewagę niebieskości, ale ogólnie wszystkie razem prezentują się ładnie. Potrójne cienie to bardzo poręczne rozwiązanie, zwłaszcza na wyjazdy, jednak te połączenia kolorystyczne nie do końca do mnie przemawiają. Ogólnie nie mogę tym cieniom specjalnie nic zarzucić, dlatego ocena 4 :).







poniedziałek, 19 września 2011

Beauty UK - Eye Shadow Collection - 4 Earth Child - paletka cieni do powiek

PLUSY:
- bardzo dobrze napigmentowane cienie (oprócz matowej zieleni i matowej bieli - pozostałe 8/10 - super pigmentacja)
- cudna kombinacja kolorystyczna - idealna na jesień, bardzo uniwersalna
- cienie dobrze się aplikują, w dotyku są aksamitne, dobrze się rozprowadzają, nie zanikają w miarę rozcierania
- bardzo dobra trwałość na bazie
- cienie bez bazy nie migrują po powiece
- nie osypują się
- maty i cienie perłowe podzielone prawie pół na pół - 6 perłowych z drobinkami (czarny, srebrny, ciemny brąz, rudy, złotawa zieleń i perłowa biel) i 4 maty (biel, jasna szarość, rudy i "mchowa" zieleń)
- cena - 14,90zł - bardzo mi się podoba - do kupienia w paatal.pl - tutaj
- w paletce jest aplikator - co prawda gąbeczka, której nie lubię, ale podręcznie zawsze się przyda ;)
- estetyczne, dobrze zamykające się opakowanie z przezroczystą klapką
MINUSY:
- bez bazy niestety trwałość gorsza niż cieni Sleek, zaczynają uciekać z powiek po jakichś 7-8 godzinach, ale nie migrują po powiece
OCENA OGÓLNA:
5+/6
Prześliczna, stonowana i bardzo uniwersalna paletka - taka właściwie dla wszystkich. Moim zdaniem to kolorystyczny must-have wszystkich dziewczyn, które lubują się w kolorach ziemi. 8/10 cieni ma bardzo dobrą pigmentację - porównywalną z cieniami Sleeka, a sam dobór kolorów to drugie wcielenie niedostępnej aktualnie (albo za wysoką cenę) limitki Sleek Safari. Tutaj mamy 10 cieni, wielkości nieco mniejszej niż Sleekowe. Trwałość na bazie idealna, bez bazy jednak pozostawia nieco do życzenia - cienie znikają z oczu, ale nie migrują po powiece - trzymają się na swoim miejscu, więc zastanawiam się w jaki sposób uciekają - muszę bacznie się temu przyjrzeć :D. Jedną z cech paletek Sleeka, która mi przeszkadza jest fakt, że wszystkie są z zewnątrz takie same (oprócz limitek z napisami) i muszę przegrzebać wszystkie paletki, aby dojść do tej, której chcę użyć - tutaj mamy przezroczystą klapkę, więc wiadomo po co sięgamy :) - może to niezbyt istotny argument, ale oszczędza sporo czasu ;). Mimo to ja jestem zdecydowanie na tak - przede wszystkim ze względu na przepiękne kolory i cenę paletki - prawie dwa razy niższą niż Sleek. Mogę Wam polecić tą paletkę, bo to produkt dobrej jakości za naprawdę śmiesznie niską cenę ;).
Dziękuję firmie Paatal za umożliwienie przetestowania tej paletki, nie miało to wpływu na moją ocenę :).

Virtual - Full Screen Size Mascara - tusz do rzęs

PLUSY:
- nie kruszy się i nie osypuje
- rzęsy pozostają miękkie
 - da się stopniować efekt podkreślenia rzęs
- po nałożeniu 3 warstw osiąga efekt teatralnego podkreślenia rzęs - czyli taki jaki lubię
- nie skleja rzęs, nie robi grudek
- fajny design :)
- duża szczoteczka, "tradycyjna" - takie lubię najbardziej
- głęboka czerń
- cena - 15,50zł - bardzo dobra jak na taki efekt - do kupienia tutaj
- nie podrażnia oczu - przynajmniej moich ;)
- bardzo łatwo się zmywa dwufazą
MINUSY:
- efekt mógłby być jeszcze bardziej teatralny, bo taki uwielbiam, ale jest naprawdę nieźle ;)
- konsystencja jest odrobinkę za sucha, wolę troszkę bardziej wilgotne maskary
OCENA OGÓLNA:
5+/6
Byłam nastawiona raczej na nie po pierwszym użyciu, ale kiedy zauważyłam, że z każdym kolejnym pociągnięciem szczoteczki efekt robi się coraz bardziej intensywny, a przy tym nie ma sklejania ani grudek - postanowiłam dać jej szansę - i dobrze zrobiłam, bo to super maskara. Bardzo ją polubiłam, bo daje mi po 3 warstwach efekt teatralnych rzęs - czyli to, czego szukam w maskarze. Lubię jej grubą szczoteczkę, jedynie konsystencja mogłaby być bardziej wilgotna, ale nie jest źle. Bardzo spodobał mi się design tego tuszu, bo łatwo znajduję go w kuferku :D. Ogólnie rzecz ujmując - jestem zadowolona :D.
Jestem ogromnie wdzięczna firmie Virtual, za to że miałam szansę się zapoznać z tym tuszem, bo naprawdę jest to dobry produkt! I

Dopiero co przetestowałam tą maskarę, a firma Virtual już wprowadziła 3 nowe produkty do malowania rzęs - tutaj poczytacie o 3 nowych maskarach - Movie Star, Spectacular Effect i Total Black.