- Technic, High Lights, którego otrzymałam do testów od Cocolita.pl
- MeMeMe, Beat the Blues - Sunbeam, który otrzymałam do testów od Kosmetykomania.pl
Dwa rozświetlacze - z jednej strony różne, a z drugiej podobne - chociażby pod względem konsystencji, ale łączy je jedna specyficzna rzecz... Obydwa są odpowiednikami, zamiennikami bądź - jak kto woli - podróbkami (choć bardzo nie lubię tego słowa...) bardzo znanych produktów firmy Benefit, a mianowicie - Benefit High Beam oraz Benefit Moon Beam (bądź Sun Beam - nie wiem do którego bliżej). W przypadku produktu Technic - widać to na pierwszy rzut oka, natomiast MeMeMe stylistyką bardziej kojarzy mi się z kosmetykami Rouge Bunny Rouge. Jednak Benefit monopolu na rozświetlacze nie ma i mieć nie będzie, a my zawsze będziemy szukać kosmetyków, które spełnią nasze oczekiwania lepiej - szczególnie finansowe oczekiwania - a cenowo obydwoje dzisiejszych bohaterów bije Benefit na głowę ;).
Zainterere? :D Zapraszam do recenzji :).
PLUSY:
- ładnie rozświetla i odświeża cerę
- lekka, kremowa konsystencja
- nie ma "brokatowych" drobinek
- dobrze się aplikuje i rozciera
- trwały, nie ściera się w ciągu dnia (oczywiście o ile z nim nie walczymy :D)
- szalenie wydajny
- odcień pasuje do makijaży w chłodnych barwach
- cena - w Cocolita.pl - regularna cena to 10,90zł - grosze! - znajdziecie go tutaj
MINUSY:
- bezzapachowy
- gdy z nim przesadzimy może nadawać nieco trupi odcień twarzy - podobny do Missha BB Boomer
- nieco tandetne i ewidentnie "zgapione" od Benefita opakowanie
OCENA OGÓLNA:
5-/6
Polubiłam się z tym kosmetykiem, gdyż jego wady zupełnie nie przysłaniają mi jego pozytywnych stron. Przede wszystkim zasługuje na uwagę za cenę i efekt jaki daje - być może dla koneserek kosmetyków Benefit porównanie tego produktu z oryginałem będzie zbrodnią i ta zniewaga krwi wymaga, jednak ja uważam, że różnica, o ile jest, to na pewno nie tak duża, by skłonić mnie do wydania 100zł na rozświetlacz. Wolę wydać 10zł i mieć produkt niemal identyczny ;). Nie jest to makijażowy niezbędnik, uważam, że odcień nie będzie pasował do wszystkich karnacji, jednak bledzioszkom z pewnością krzywdy nie zrobi i myślę, że właśnie bladolicym mogę go polecić :). Wypróbowanie nie nadwyręży portfela, a kto wie - może polubicie go tak jak ja?
PLUSY:
- ładnie rozświetla i odświeża cerę, nadając efekt "sunkissed skin" - skóry muśniętej słońcem
- bardzo ładny i nienachalny odcień, będzie pasował zarówno do jasnej jak i ciemniejszej karnacji
- lekka, kremowa konsystencja
- nie ma "brokatowych" drobinek
- dobrze się aplikuje i rozciera
- trwały, nie ściera się w ciągu dnia (z zastrzeżeniem jak wyżej ;))
- bardzo wydajny
- estetyczne opakowanie
- odcień pasuje do makijaży w ciepłych barwach, świetnie się spisze latem przy opaleniźnie
- cena - w Kosmetykomania.pl - regularna cena to 29,00zł - już nie tak tanio, ale nadal znośnie - znajdziecie go tutaj
MINUSY:
- bezzapachowy
OCENA OGÓLNA:
5/6
W przypadku tego produktu - kolor bardziej przypada mi do gustu, nieco mnie jednak cena, bo 30zł to już nie 10, ale też nie 100, więc plasuje się jeszcze w akceptowalnej przestrzeni finansowej ;). Opakowanie jest bardziej estetyczne niż w przypadku Technic High Lights - widać większą dbałość producenta o szczegóły. Uważam również, że taki złotawy odcień lepiej się sprawdzi przy ciemniejszej lub opalonej karnacji bądź makijażach w złocie czy brązach (czyli zasadniczo - "najpopularniejszych") niż poprzednik, choć już przy makijażach w chłodnych barwach sięgam jednak po High Lights. Jest to produkt warty uwagi i z pewnością godny polecenia :). W ofercie jest dostępny w 4 odcieniach - Sunbeam, który Wam prezentuję dzisiaj, a oprócz tego Oyster Gold, Moonbeam oraz Pearl Pink.
Pomimo niemalże tych samych ocen, które wystawiłam obu produktom, postanowiłam, że w tym starciu zapadnie jednoznaczny werdykt, na bazie plusów i minusów - zobaczmy więc, kto wygrywa :D.
And the winner is...
MeMeMe - Beat the Blues - Sunbeam
Skusiłam Was? :D