Pokazywanie postów oznaczonych etykietą oparzenia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą oparzenia. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 12 lipca 2012

Istituto Ganassini - neoVIDERM - emulsja gojąca do skóry

 PLUSY:
- działa - rzeczywiście przyspiesza gojenie (nabłonkowanie) otarć, łagodzi oparzenia i podrażnienia
- przyjemny zapach - dla niektórych może być trochę zbyt intensywny, ale mnie nie przeszkadza
- dobrze się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu na skórze
- bardzo wydajny produkt (cena ok. 32zł przy tej wydajności jest korzystna)
- kojące działanie można zaobserwować dość szybko po nałożeniu
- dość długa data ważności (2015r.)
 MINUSY:
- brak
OCENA OGÓLNA:
5+/6
Muszę przyznać, że nie wiedziałam jak zabrać się do recenzji tego produktu. Jest to bardziej emulsja lecznicza niż kosmetyk i działa doraźnie na podrażnienia, poparzenia słoneczne, a także jest przydatna po zabiegach złuszczających. Dla mnie jest godnym zastępstwem Panthenolu, którego zapachu po prostu nie znoszę. Ciekawa jestem czy nadawałaby się do zastosowania na świeży tatuaż - chyba kiedyś wypróbuję :). Na oparzenia nie miałam okazji jej stosować, gdyż staram się unikać słońca, a jeśli już - to zawsze z filtrem. Czasami przypadkowo przyjaram sobie ramiona - wtedy z pewnością sięgnę po produkt Istituto Ganassini. W jaki sposób więc wypróbowałam emulsję neoVIDERM? Otóż - na otarcia na stopach. Skóra moich stóp jest superwrażliwa i praktycznie każde buty powodują u mnie bolesne bąble, które co gorsza zwykle jeszcze się przebijają i odsłaniają wrażliwą warstwę świeżej skóry... Zazwyczaj takie podrażnienia musiałam po prostu przeczekiwać i śmigać w japonkach przez kilka dni, żeby nie urażać bolących miejsc, jednak teraz na pomoc przychodzi właśnie neoVIDERM, który sprawia, że właściwie już na drugi dzień otarcie pokrywa się nabłonkiem i bolesność jest znacznie zmniejszona. Pod tym względem mogę Wam go stuprocentowo polecić. Myślę, że skoro działa na takie problemy to tym bardziej z łatwością poradzi sobie z oparzeniami słonecznymi, chociaż - jak zawsze powtarzam - lepiej zapobiegać niż leczyć - krem z filtrem to podstawa! Emulsja ma dość długą datę ważności, ale polecam trzymać ją w lodówce - zarówno ze względu na to by zachować jej właściwości, jak i na fakt, że posmarowanie zaczerwienionego, piekącego miejsca chłodną maścią z miejsca przyniesie ulgę ;).

Ciekawa jestem czy też borykacie się z niekończącymi się otarciami, pęcherzami i odciskami na stopach od butów? Dla mnie to totalna zmora i już sama nie wiem jak sobie radzić, żeby im zapobiec... Macie jakieś pomysły? Ostatnio w komentarzach Aga podrzuciła mi pomysł, żeby wykorzystać bazę silikonową do makijażu - próbowałyście? Jakie efekty?