Pokazywanie postów oznaczonych etykietą AHA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą AHA. Pokaż wszystkie posty

środa, 20 listopada 2013

Bandi - Young Care - Krem złuszczający na noc

Ciąg dalszy moich przygód z kwasami, które zaczęły się w poście o Le'Maadr - 12% peelingu glikolowym.

Tym razem przestawiam Wam produkt, którego używam już od kilku lat czyli Bandi - Young Care - Krem złuszczający na noc. Krem ten znalazł się w poście o Odkryciach Roku 2012, choć odkryłam go tak naprawdę dużo, dużo wcześniej dzięki mojej cioci, która prowadzi gabinet kosmetyczny i korzysta z produktów Bandi.

Skoro używam go od kilku lat i w dodatku ochrzciłam go mianem "odkrycia", to nietrudno się domyślić, że produkt ten bardzo przypadł mi do gustu - wstyd i hańba, że dopiero teraz dzielę się z Wami moją opinią na jego temat - mam nadzieję, że mi wybaczycie to niedopatrzenie ;).

Krem Bandi, jak sama nazwa wskazuje, jest produktem złuszczającym, który stosujemy na noc. Znajduje się w opakowaniu z higienicznym aplikatorem w postaci pompki, za co u mnie ma dużego plusa. Pompka dozuje odpowiednią na pojedynczą aplikację ilość ślicznie pachnącego produktu. Krem jest lekki i bardzo przyjemnie się rozprowadza oraz szybko wchłania.

Jeżeli chodzi o złuszczanie, to ja produktów tego typu z zasady używam tylko zimą. Moja skóra nie jest bardzo wrażliwa na kwaszenie, więc ja nie zauważyłam, aby po tym kremie rzeczywiście schodziły mi suche skórki - obstawiam, że to zasługa faktu, że w składzie kremu znajdują się kwasy AHA w stężeniu 5%, w którym część z nim posiada działanie nie tylko keratolityczne, ale też nawilżające. Osobiście jestem bardzo zadowolona z wygładzenia i zwężania porów, jakie ten krem zapewnia - już po kilku dniach stosowania cera jest wyraźnie rozjaśniona i oczyszczona.

Produkty firmy Bandi są dostępne w drogeriach Hebe, co bardzo mnie ucieszyło, bo dotychczas zaopatrywałam się w ten krem na ich stronie internetowej http://www.bandi.pl/. Warto zapisać się do newslettera, bo często mają ciekawe promocje - ja na przykład trafiłam na akcję "2 w cenie 1" - czyli zapłaciłam regularną cenę za jeden krem - 38zł, a drugi dostałam za darmo :). Koszt wysyłki na stronie to 12zł.

Podsumowując - jest to jeden z produktów, który jeszcze długo będzie gościł w mojej podstawowej zimowej pielęgnacji cery i mogę go z czystym sumieniem polecić Wam do wypróbowania jako delikatną kwasową kurację na zimę :).
 PLUSY:
- higieniczny aplikator w pompce
- przez opakowanie widać mniej więcej ile jeszcze produktu zostało
- bardzo ładny zapach kremu
- lekka konsystencja, która szybko się wchłania
- delikatne złuszczanie - u mnie obyło się bez suchych skórek
- wygładza cerę
- nawilża
- delikatnie wygładza zmarszczki
- wspomaga walkę z zaskórnikami i rozszerzonymi porami

MINUSY:
- może delikatnie szczypać i nie można stosować go na podrażnioną skórę, ale to normalne w przypadku kwasów, więc ja nie traktuję tego jako minus, ale daję znać, że tak jest ;)

OCENA OGÓLNA:
5+/6


Znacie produkty Bandi? Używałyście już jakichś? Możecie polecić coś z ich asortymentu? Jestem ciekawa jak sobie radzą inne serie, bo o całej Young Care słyszałam wiele dobrego, ale na razie wypróbowałam tylko ten krem :). Dajcie znać jeśli macie coś ciekawego na oku z tej firmy :).

PRZYPOMINAJKA
Przypominam, że do 25. listopada do godziny 18.00 trwa Olejkowe rozdanie z Bielendą!

Zapraszam Was do udziału :)