Pokazywanie postów oznaczonych etykietą puder. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą puder. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 27 lipca 2017

Pudrowa magia - RCMA - No-Color Powder

Posiadaczki cery mieszanej czy tłustej zapewne zgodzą się ze mną, że znalezienie dobrego pudru, który skutecznie zmatowi skórę, a jednocześnie pozostawi naturalny efekt jest misją trudną. Na rynku mamy ogromny wybór produktów w postaci sypkiej, wypiekanej czy prasowanej jednak często zdarza się, że kosmetyk który dobrze spisuje się na czole czy policzkach, nie radzi sobie na przykład pod oczami. Dzisiaj przedstawiam Wam produkt, który zdobył ogromną popularność na kanałach urodowych na YouTubie czyli słynny RCMA - No-Color Powder - czy zasłużył na swoją opinię "magicznego"?

czwartek, 10 listopada 2016

Strobing i konturowanie z Lirene - modelowanie twarzy światłem

Strobing to trend w makijażu, który pojawił się latem tego roku i postanowił zawalczyć o palmę pierwszeństwa z dotychczas królującym nam miłościwie konturowaniem. Ponieważ ja nie potrafię się jednak z nim pożegnać, postanowiłam te dwie makijażowe techniki połączyć! Z pomocą tym razem przyszła mi marka Lirene, która wypuściła kilka bardzo ciekawych nowości, które przedstawię Wam w dzisiejszym poście wraz z moimi pomysłami na ich zastosowanie. Zapraszam do czytania i oglądania, bo zdjęć jest duuuużo!

wtorek, 25 października 2016

Internetowy sklep NYX już w Polsce - co warto kupić? Moi ulubieńcy z NYX

Nie wiem czy dotarła już do Was ta informacja, ale właśnie wczoraj otworzył w Polsce swoje podwoje internetowy sklep NYX Professional Makeup! Jest to nie lada gratka dla fanek produktów tej firmy, bo ich stacjonarne sklepy znajdują się jedynie w Warszawie i Poznaniu (oraz do końca października Pop Up Store w Krakowie). W związku z tym postanowiłam pokazać Wam moje NYX-owe zakupy, które popełniłam w te wakacje i doradzić którym produktom warto przyjrzeć się bliżej.


piątek, 6 maja 2016

Wyzwanie dla pomady - Golden Rose - nowe produkty do stylizacji brwi - konturówki, pudry i żel

Patrząc na mój zasób kosmetyków do brwi można stwierdzić, że jestem raczej dość "konserwatywnie" wierna pomadom. Wypróbowałam dotychczas kilka i mam swoje ulubione produkty w tej kategorii, ale - podobno "życie zaczyna się poza strefą komfortu" - postanowiłam więc dać szansę nowym produktom do brwi, które pojawiły się u mnie w paczce od Golden Rose. Było to wyzwanie zarówno dla nich jak i dla mnie...


poniedziałek, 21 grudnia 2015

Ukrywamy pory! - Benefit - The Porefessional - Agent Zero Shine - puder matujący, korygujący pory

Chrapkę na bazę korygującą pory Benefit - Porefessional mam, a właściwie miałam (już od kilku lat), a kiedy okazało się, że firma wprowadziła do oferty puder z tej samej serii również się nim zainteresowałam. Mimo wszystko cena trochę mnie odstraszała i zawsze znajdowałam inne, bardziej palące potrzeby wymagające funduszy finansowych. Jak to się stało, że w końcu weszłam w posiadanie pudru Benefit - The Porefessional - Agent Zero Shine? Przypadkiem!


poniedziałek, 12 października 2015

Vita Liberata - Trystal3 Bronzing Minerals - 02 Bronze - mineralny puder brązujący i samoopalający - ciekawy pomysł, ale czy działa?

W dzisiejszym poście chciałabym przedstawić Wam produkt, który wzbudził we mnie ogromną ciekawość już w momencie gdy dowiedziałam się o jego istnieniu, co nastąpiło... gdy zaproponowano mi współpracę :D. Produktem tym jest mineralny puder brązujący i SAMOOPALAJĄCY - Trystal Minerals firmy Vita Liberata. Tak, tak - dobrze czytacie - jest to puder, który ma opalać! Niezły pomysł prawda? Ale czy działa? Zapraszam do czytania :).

wtorek, 6 października 2015

The Balm - Sexy Mama - puder matujący - seksowna mamuśka stawia na mat!

Pisałam już niezliczoną ilość razy na blogu, że moja cera ma tendencję do błyszczenia się, nie jest zatem niczym dziwnym, że pudry matujące testuję z niesłabnącą pasją odkąd tylko zaczęłam się w ogóle malować. Tym razem do mojej kolekcji kosmetyków The Balm dołączył - za sprawą Cocolita.pl, puder matujący Sexy Mama i dzisiaj zdam Wam relację z tego jak się spisał :).


niedziela, 9 marca 2014

Me Me Me - Flawless - Loose Powder - Translucent - transparentny puder sypki

W ramach współpracy z drogerią internetową Kosmetykomania.pl mam szansę poznawać kosmetyki firmy Me Me Me i właśnie tą drogą trafił do mnie jeden z moich ulubionych ostatnio pudrów sypkich, a mianowicie Me Me Me Flawless Loose Powder.  Co tu dużo mówić - przypadł mi do gustu i zajął drugie miejsce w moim rankingu pudrów sypkich, zaraz po ulubieńcach z Ben Nye. Na tą chwilę stoi na równi z bardzo lubianym przeze mnie pudrem SkinFood Peach&Sake Silky Finish Powder.

wtorek, 14 stycznia 2014

Batiste - Dry Styling - XXL Plumping Powder - puder zwiększający objętość włosów

Pudry zwiększające objętość włosów pojawiły się na rynku już parę lat temu, ale mam wrażenie, że nie zyskały dużej popularności. Z tego co pamiętam zaopatrzyłam się kiedyś w taki puder z Got2Be i byłam bardzo zadowolona z jego działania. Kiedy wypatrzyłam, że taki produkt ma w ofercie także firma Batiste, której suche szampony do włosów wprost uwielbiam, zapragnęłam go wypróbować, a że akurat wtedy zostałam poproszona o wybranie sobie czegoś z asortymentu drogerii Cocolita.pl w ramach naszej współpracy, to między innymi tenże puder zawitał w moje progi :D.

sobota, 6 kwietnia 2013

Pudry Ben Nye - Translucent Face Powder - Fair, Luxury Powder - Banana

Firma Ben Nye istnieje na rynku profesjonalnych kosmetyków do makijażu i charakteryzacji już od wielu lat. Szczególną popularność wśród przeciętnych "zjadaczy chleba" przyniósł jej jednak dopiero fakt, że pudru Ben Nye Luxury Powder w kolorze Banana używa makijażysta Kim Kardashian ;). Początkowo nie byłam jakoś specjalnie przekonana do zakupu tego produktu, jednak pozytywne recenzje, na które co i rusz wpadałam w internecie sprawiły, że zainteresowałam się pudrami Ben Nye nieco bardziej, potem jeszcze bardziej, aż w końcu wyłożyłam coś około 140zł i nabyłam dwa produkty :). Zdecydowałam się na puder transparentny w odcieniu Fair, oraz słynny Banana Luxury Powder. Po prawie dwóch miesiącach użytkowania mogę popełnić już recenzję :D.
PLUSY:
- bardzo drobno zmielony puder, zarówno jeden jak i drugi - jak pyłek :)
- nie wchodzi w zmarszczki
- bardzo duże opakowanie - starczy na bardzo długo
- piekielnie wydajny
- nadaje satynowe wykończenie
- ukrywa pory
- matuje praktycznie na cały dzień
- długa data ważności
- odcień Fair - świetny do jasnych karnacji, jest prawie całkowicie transparentny, bardzo lekko modyfikuje odcień podkładu, nadając świeższy koloryt
- odcień Banana - świetny dla karnacji nieco ciemniejszych, oliwkowych, opalonych, a także jako puder na cienie pod oczami - jego żółte tony neutralizują zasinienia
- cena wydaje się wysoka - około 90zł za 85g pudru Banana, około 50zł za 85g pudru Fair, jednak gdy spojrzymy na ilość pudru, którą otrzymujemy za taką cenę, to tak naprawdę są to pudry bardzo tanie ;)
MINUSY:
- brak zapachu, a właściwie zapach niezbyt przyjemny - talkowy/mączny
- niezbyt wygodne opakowanie - polecam zaopatrzenie się w słoiczek do pudrów z sitkiem
OCENA OGÓLNA:
5+/6
Miałam bardzo wysokie wymagania w stosunku do tych pudrów i właściwie zostały one spełnione :). Na pewno właściwości makijażowe mają fantastyczne, jednak ten mączny zapach trochę mi przeszkadza, a do tego opakowanie, które sprawia problemy, bo sporo pudru się wysypuje do nakrętki... Tak czy siak, ze względu przede wszystkim na ukrywanie porów i długotrwałe matowanie, produkty Ben Nye są w tej chwili moim numerem jeden. Nie zdecydowałam się na większe opakowania (mam 49g i 42g) z obawy, że nie dam rady zużyć ich przed upływem daty ważności, która jest i tak dość długa (30 miesięcy dla pudru Banana, 48 miesięcy dla Fair). Nie żałuję zakupu i pewnie w przyszłości, kiedy wymęczę posiadane opakowania (a to trochę potrwa...), skuszę się na nie ponownie.



A tak zupełnie przy okazji - dzisiaj o godzinie 18.00 spotykamy się na Rynku w Gliwicach na babskie pogaduchy z Hispaniolą, Margaretką, 82Inez, theduedonne, karolinamikk oraz Panną Joanną i można do nas dołączyć :).

wtorek, 18 września 2012

Mariza - Aksamitny fluid matująco-kryjący - Porcelana, Puder sypki - Naturalny

Na dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję produktów firmy Mariza - dla mnie zupełnie nowej, gdyż nigdy wcześniej nie spotkałam się z ich kosmetykami, a teraz mogę powiedzieć, że warto było się z nimi zaznajomić. Okazuje się, że firma Mariza udostępnia swoje produkty klientom za pośrednictwem konsultantek, a katalog możecie pobrać z ich strony internetowej tutaj (swoją drogą czyżby na okładce letniego katalogu widniała twarz naszej "najsłynniejszej kibicki Euro" Natalii Siwiec? :D).
Wracając jednak do samych produktów - dzisiaj chciałabym Was zapoznać z dwoma produktami, a mianowicie z Aksamitnym Fluidem Matująco-Kryjącym w kolorze Porcelana oraz Pudrem Sypkim w odcieniu Naturalnym - do dzieła!

AKSAMITNY FLUID MATUJĄCO-KRYJĄCY - PORCELANA

 PLUSY:
- przyjemna, "mokra" konsystencja - przypomina BB krem Lioele Water Drop (chociaż kropelek wydzielających się z podkładu nie zauważyłam)
- żółtawy odcień - nie "świnkuje"
- nawilża
- posiada filtr UV
- jest beztłuszczowy
- nie zapycha
- nie podkreśla suchych skórek
- krycie średnie, ładnie ujednolica cerę
- daje ładne, naturalne, matowe wykończenie "zdrowej" skóry
- higieniczny i wygodny dozownik w postaci pompki
- przyjemny, świeży zapach
- cena 11,90zł
 MINUSY:
- pomimo faktu, że ma być kosmetykiem kryjącym, nie do końca radzi sobie z zaczerwienieniami
- matuje na zbyt krótko - maksymalnie 2 godziny (chociaż u mnie to i tak wyczyn...)
OCENA OGÓLNA:
4+/6
Jeśli o ocenie miałby decydować jedynie stosunek ceny do jakości, to podkład ten dostałby pękatą szóstkę! Za cenę niecałych 12zł mamy podkład, który bije na głowę niektóre średniopółkowe produkty typowo drogeryjne (w nawiasie cenowym powiedzmy 20-30zł), a już na pewno pseudo-BBkremy, które ostatnio zalały polski rynek. Obiektywnie, i bez patrzenia na cenę, rzecz biorąc produkt da się lubić, jest przyjemny w użyciu zarówno dzięki zapachowi, jak i bardzo miłemu uczuciu nawilżenia skóry po aplikacji. Dużym plusem jest naturalny, nie płaski mat oraz niepodkreślanie suchych skórek. Największy zarzut wobec tego kosmetyku to fakt, że efekt zmatowienia skóry pozostaje widoczny dość krótko, a krycie, które występuje w nazwie, jest zaledwie średnie i bardziej wymagającym cerom nie przypasuje. Jeśli szukacie kosmetyku, który czyni skórę całkowicie matową - ten produkt nie jest dla Was, gdyż poziom matowienia jest równie średni jak krycia, ale dla mnie to duży plus, bo skóra prezentuje się bardzo naturalnie. Największy plus - nie świnkuje mnie dzięki żółtawemu odcieniowi! Czy polecam? Owszem - dla cer wymagających średniego krycia i średniego matu oraz poszukiwaczek lekkich podkładów beztłuszczowych.

PUDER SYPKI - NATURALNY

PLUSY:
- bardzo dobrze matuje
- ładny odcień - pozostawia skórę delikatnie muśniętą opalenizną, ale nie przesadnie, dzięki obecności żółtawych pigmentów
- pozwala skorygować niedoskonale dopasowany - za jasny, podkład
- bardzo wydajny
- nie zapycha
- cena 14,90zł
MINUSY:
- zapach "babcinych" kosmetyków
- łatwo z nim przesadzić i zrobić sobie plamę na buzi - wymaga delikatnego omiatania twarzy pędzlem - szczerze odradzam dołączony aplikatorek w postaci gąbeczki
- nakładany warstwa na warstwę po kilku aplikacjach daje efekt maski
OCENA OGÓLNA:
4/6
Być może nie wynika to z ilość plusów i minusów, ale polubiłam ten produkt. W jego przypadku najważniejszą zasadą jest po prostu - nie przesadzić! Szczególnie przypadł mi on do gustu za to, że potrafi dopasować niekoniecznie dobrze dobrany podkład do mojej karnacji - skorygować różnicę odcienia, a nawet całkowicie ją zniwelować. Ponadto ma dobre właściwości matujące. W związku z tym, że zawiera pigmenty, nie polecam używać go za pomocą dołączonej gąbeczki, a jedynie z użyciem pędzla, delikatnie omiatając twarz, gdyż postawienie "stempelka" spowoduje pojawienie się plamy, którą ciężko później rozetrzeć ;). Prawdę mówiąc to taki kosmetyk, który z jednej strony lubię, a z drugiej byłby mi obojętny, jednak chyba po prostu nauczyłam się go używać z umiarem i wykorzystywać zalety, a unikać ujawnienia się wad... Z pewnością na plus wpływa jego cena ;). Jedyne czego nie uniknę to "babciny" zapach, ale do niego też można się przyzwyczaić ;).
Na zdjęciu wydaje się bardzo jasny, ale to wina aparatu + odcienia skóry mojego przedramienia ;). Mimo wszystko widać - po prawej stronie, obecność żółtych pigmentów.

sobota, 19 maja 2012

Paese - Puder ryżowy

 PLUSY:
- jest prawie transparentny
- daje matowe i aksamitne wykończenie
- nie zbiera się w zmarszczkach
- nie warzy mi się na buzi, jak to miały w zwyczaju na przykład minerały
- nie zapycha
- opakowanie zawiera gąbeczkę do nakładania :)
- jest go bardzo dużo - opakowanie prawie pęka w szwach i jest bardzo wydajny
- wygodne, ergonomiczne i szczelne opakowanie
- cena - 23zł - jest w porządku za taką ilość i wydajność
 MINUSY:
- brak zapachu :(
- trochę bieli
- matuje na średnio długi czas
- parabeny w składzie
- puder nie jest typowo pudrem ryżowym - na pierwszym miejscu w składzie mamy talk
OCENA OGÓLNA:
2+/6
Wielokrotnie już Wam wspominałam, że uwielbiam kosmetyki, które oprócz tego, że działają zgodnie z przeznaczeniem, to jeszcze ładnie pachną, tutaj niestety spotkał mnie zawód, bo pomimo tego, że producent nie omieszkał władować do pudru masy parabenów, to już na jakieś pachniujki zabrakło miejsca :(. Nie jest to zły kosmetyk, jednak nie mogę powiedzieć, że najlepszy sypki puder transparentny ever... Niestety nie jest do końca transparentny, ponieważ trochę bieli - teraz mi to nie przeszkadza, ale na pewno nie będę go używać, gdy się nieco opalę. Na zimę i dla permanentnych bladziochów powinien być pod tym względem dobry. Przyzwoicie matuje i chwała mu choć za to - jednak tylko na około 2-3 godziny (chociaż u mnie błyszczenie potrafi się pojawić nawet w godzinę po makijażu), później wypadałoby wprowadzić poprawki - nie jest źle, choć mogłoby być lepiej, bardzo narzekać nie będę. Plus dla producenta za naprawdę pełne wypełnienie słoiczka pudrem. Przyczepię się za to jeszcze raz do składu, bo gdy na niego spojrzymy, to okazuje się, że nie jest to wcale puder ryżowy, gdyż na pierwszym miejscu mamy... talk. Taka trochę oszukana ta ryżowość, bardziej z nazwy niż ze składu ;)... Generalnie moja ocena to po prostu "taki sobie", jakoś nie urzekł mnie.
Dziękuję sklepowi internetowemu alledrogeria.pl za udostępnienie kosmetyku do testów.



czwartek, 26 kwietnia 2012

Everyday Minerals - róże i pudry mineralne

Dzięki uprzejmości Pani Aleksandry z drogerii internetowej alledrogeria.pl miałam możliwość przetestować aż 20 odcieni róży mineralnych i 2 pudry Everyday Minerals, a teraz nadeszła pora aby podzielić się z Wami moją opinią o nich oraz oczywiście sporą ilością swatchy :D. A zatem do dzieła!

PLUSY:
- ogromny wybór odcieni - od ciepłych ceglastych po chłodne róże - myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie
- w palecie są zarówno odcienie bardziej kryjące jak i takie, które bardzo łatwo się stopniuje
- róże są trwałe, utrzymują się na buzi 8-9 godzin bez problemu - mnie to w zupełności wystarcza i zadowala
- przyjemnie się nakładają, są łatwe w obsłudze - trudno sobie zrobić nimi plamy, bo łatwo się rozcierają do pożądanej intensywności
- w palecie odcieni występują zarówno cienie matowe jak i z delikatnym połyskiem
- mineralny skład
- bardzo wydajne - na każe pojedyncze użycie wystarczy dosłownie odrobina różu
- cena - 31,90zł na alledrogeria.pl - tutaj - moim zdaniem korzystna zważając na wydajność

MINUSY:
- mogą być nieco trudniejsze w użyciu dla początkujących ze względu na fakt iż występują w formie proszków

OCENA OGÓLNA:
5+/6
Muszę powiedzieć, że dzięki różnorodnej palecie odcieni, te róże zdecydowanie podbiły moje serce :). Znalazłam odcienie, które do mnie pasują, a jednocześnie spełniają moje oczekiwania odnośnie trwałości. Przyznaję, że również fakt iż są to róże mineralne, ma wpływ na to, że tym bardziej je Wam polecam. Myślę, że świetnie spiszą się zarówno do makijaży dziennych jak i wieczorowych dzięki temu, że mamy do wyboru odcienie matowe i błyszczące, które pięknie się mienią i rozświetlają buzię. Pełnowymiarowe opakowania tych róży zawierają około 5g produktu, są zamknięte w estetyczny, szczelny słoiczek z sitkiem. Jedynie fakt, że osoby początkujące mogą mieć problemy z używaniem róży sypkich może być niewielkim minusem tych produktów.

A teraz przejdźmy do poszczególnych odcieni...

 AMBROSIA - odcień raczej ciepły, ceglasto-różowy, z bardzo maleńkimi drobinkami.
 WILD VINES - odcień chłodny, ciemnoróżowy, lekko opalizujący, ale bez drobinek, mocno napigmentowany
 SNOOZE BAR - odcień ciepły, brązowy - prawie jak bronzer, dużo rozświetlających drobinek - cudnie będzie się prezentował na opalonej skórze latem
NEW CAR SMELL - ciepły, pomarańczowo-złoto-brązowy, malutkie drobinki

 SNUGGLE - opalizujący odcień różu z drobinkami, wydaje się ciepły, ale przez to, że opalizuje, na skórze wypada raczej chłodno
 SOFT TOUCH - jaśniutki, chłodny, matowy róż
 PINK RIBBON - chłodny, opalizujący, jasny róż, drobinkowy, dobrze napigmentowany
 GIRL FRIDAY - dość ciemny róż, matowy
 COME WHAT MAY - jaśniuteńki, zdecydowanie chłodny, mocno drobinkowy odcień różu, dla mnie bardziej jak rozświetlacz niż róż
 RESTFUL - opalizujący, śliczny, pośredni odcień różu
 CORNER OFFICE - róż złamany cegłą, ciepło opalizuje na złoto, dobre krycie
 SOCO - zimny, matowy, dość zdecydowany odcień różu wpadający w fuksję
SPRUNG! - kolejna różowa cegiełka, intensywny odcień, ciepły
 APPLE - delikatny, matowy, ciepły odcień różu, bardzo ładny, jeden z moich ulubionych
 WAFFLE CONE - brąz złamany różem, opalizuje na złoto, śliczny odcień
 DISCO INFERNO - intensywna cegła złamana różem, matowa, bardzo silnie napigmentowana
 NICK NACK - bardzo delikatny, matowy, jasny róż, pośredni
 BOLLYWOOD - typowy róż, opalizujący
 ALL SMILES - ciekawy marchewkowy odcień, matowy
DAYDREAM - jasny bez złamany różem, chłodny, matowy

Zestawienie wszystkich kolorów:


 SWATCHE:
I jeszcze na koniec dwa pudry mineralne Everyday Minerals - odcień Natural - bardzo neutralny, jasny, dobrze matuje skórę, przyjemnie się go nakłada, nie tworzy efektu maski, oraz Wet Sand - dla mnie - prześliczny rozświetlacz, pięknie się mieni w promieniach słońca, idealny na szczyty kości jarzmowych, aby rozpromienić twarz.