Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lakier. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lakier. Pokaż wszystkie posty

sobota, 26 marca 2016

Najpopularniejsze hybrydy w Polsce - Semilac UV Hybrid - moje kolory + tutorial zdobienia w wężową skórkę

Moja przygoda z lakierami hybrydowymi wbrew ogólnemu trendowi, nie zaczęła się od lakierów Semilac, ale w końcu musiałam poddać się tej modzie i wypróbować te prawdopodobnie najpopularniejsze w Polsce hybrydy. Testuję je już od kilku miesięcy i w końcu przyszła pora na ich recenzję :). Zapraszam do czytania i oglądania!


poniedziałek, 16 września 2013

Virtual - Mini lakier do paznokci - Barbie girl? :)

Na Spotkaniu Blogerek we Wrocławiu dostałyśmy paczuszki z produktami firmy Virtual, wśród których znalazło się między innymi takie lakierowe maleństwo, które nie ma nawet numerka, ale postanowiłam, że parę słów o nim skrobnę, ponieważ w poście o Tangle Teezerze dostrzegła go na moich pazurkach Rocherarae i w komentarzu zainteresowała się tym maluchem :).

Jest to lakier z serii mini z firmy Virtual - niestety cała seria jest beznumerkowa, więc jeżeli Wam się spodobał to trzeba po prostu spróbować wizualnie zapamiętać odcień ;). Kolor to taki typowy róż dla Barbie Girl :D, który jednakowoż bardzo ładnie prezentuje się na paznokciach ;). Miał całkiem niezłą trwałość - wytrzymał u mnie bez żadnych fanaberii 3 dni, w 4-tym dniu niestety nie zniósł mycia podłóg ;). Pomimo faktu, że buteleczka jest malutka - 5ml, a pędzelek dość krótki, to całkiem wygodnie się nim maluje. Lakier wysycha umiarkowanie szybko - dość przeciętnie. Pełne krycie osiąga niestety dopiero przy 2 grubszych lub 3 cieńszych warstwach, choć konsystencję ma całkiem przyjemną w aplikacji.

Lakiery mini to fajna alternatywa dla osób, które szybko nudzą się kolorami, ponieważ są niedrogie - około 3,99zł i mają niewielką objętość - 5ml, więc damy radę je zużyć prędzej niż nam zaschną/rozwarstwią się. Ogólnie to fajny produkt - przyda się na wyjazdy itp, kiedy nie chcemy brać "pełnowymiarowych" lakierów :). Nie jest to mój pierwszy lakier z tej serii i zazwyczaj byłam z nich zadowolona, więc mogę polecić - zasługuje na mocną czwórkę :).
 PLUSY:
- ładny odcień różu (w całej serii mini mamy do wyboru 40 kolorów lakierów)
- niezła trwałość czyli - u mnie - około 3 dni bez odprysków itp.
- czas wysychania dość przeciętny, niezbyt długi, ale też nie ekspresowy
- dość wygodny pędzelek - choć krótki
- dobra konsystencja lakieru - nie jest ani za rzadki ani za gęsty
- cena - 3,99zł

MINUSY:
- brak numeracji serii - ciężko znaleźć kolor, który miałyśmy wcześniej lub widziałyśmy u kogoś
- wymaga 2-3 warstw do pełnego krycia, co wydłuża czas schnięcia

OCENA OGÓLNA:
3+/6

Używacie takich mini lakierów do paznokci? Ja niedługo przetestuję w końcu zestaw czterech mini-Essiaków, które dostałam na Spotkaniu Wrocławskich Blogerek - jestem ich niesamowicie ciekawa, ale stan moich paznokci jest jeszcze daleki od ideału - katuję je odżywkami - mam nadzieję, że szybko uda mi się je "ogarnąć" i w końcu dostąpię tego zaszczytu posiadania Essie na pazurkach ;).



środa, 11 września 2013

Haul - Zakupy... zakupy... czyli weszłam tylko na chwilkę do Hebe i Rossmanna...

Naprawdę tylko na chwilkę wstąpiłam do Hebe... a potem jeden kroczek za drzwi w Rossmannie... I tym sposobem portfel zakwiczał, a oczka się zaświeciły ;). Nic na to nie poradzę, że pieniądze uciekają przede mną w podskokach, zwłaszcza gdy na horyzoncie wypatrzę drogerię ;). Witajcie, jestem Siulka i jestem kosmetykoholiczką. AmenT ("T" na końcu celowe - zawsze tak mówiłam jak byłam mała :D).

Właściwie to chyba jeden z niewielu typowych hauli (nie przepadam za tym słowem prawdę mówiąc...) na moim blogu. Dotychczas jeżeli już się czymś chwaliłam, to raczej np. paczkami z zamówień internetowych z ebay itp., a typowego haulu w stylu "poszłam do Rossa i kupiłam Hugo Bossa" nie było :D. Ale zawsze musi być ten pierwszy raz, tym bardziej, że trafiłam akurat na ciekawą okazję w Rossmannie i chciałam się z Wami tą informacją podzielić :).

niedziela, 7 kwietnia 2013

Toni&Guy - Glamour - Firm Hold Hairspray - lakier mocno utrwalający do włosów


Mam takie małe spostrzeżenie co do mojego podejścia do kosmetyków. Otóż - z góry przepraszam za wyrażenie - mam pierdolca na punkcie zapachów. Tak właśnie. Kosmetyk który ładnie pachnie (kwestia stuprocentowo subiektywna) zawsze dostanie wyższą ocenę, natomiast taki, który - choćby działał cuda niebieskie, ma zapach nieprzyjemny, zostanie przeze mnie oceniony niżej. Również przeciętne i typowe zapachy nie robią na mnie wrażenia. Musi być to coś, co porwie mię za nos <3. Tak się stało w przypadku produktu, który Wam dzisiaj przedstawię. Tak oto ten wstęp stał się przy okazji wyjaśnieniem dlaczego kupiłam produkt około 3 razy droższy niż przeciętna kwota wydawana na kosmetyk tego typu. Jestem zapachową blacharą. Ba-dum tss!

PLUSY:
- tego się nie spodziewacie... ZAPACH! :D
- bardzo dobre utrwalenie - fryzura wytrzymała bez przyklapnięcia przez całe spotkanie z vlogerkami/blogerkami w Gliwiczech, nawet pomimo wilgotności powietrza
- nie skleja włosów
- wspominałam już o zapachu?
- bardzo estetyczne opakowanie - lubię taki styl
- wygodny i nietypowy (chyba, albo ja mam za małe doświadczenie) "psikacz", zabezpieczony przed pierwszym otwarciem
- łatwo się wyczesuje
- nadaje połysk
- utrzymuje podtapirowane włosy uniesione, na czym najbardziej mi zależało
- oprócz tego, że zapach jest świetny, to czuć go jeszcze bardzo długo po aplikacji - utrzymuje się lepiej niż niejedne perfumy!

MINUSY:
- cena - ubolewam nad nią bardzo - w Rossmannie dostępny za 34,99zł za 250ml, więc mogłabym za to ze trzy lakiery kupić...

OCENA OGÓLNA:
5+/6
Nie dostaje 6tki tylko i wyłącznie ze względu na cenę. I tak kupię go znowu... bo ja ten lakier pokochałam i pozostanę przy nim. Generalnie produkty Toni&Guy zdobyły moje serce zdecydowanie i zamierzam raz w miesiącu coś tam nowego sobie z tej firmy sprawiać, bo chyba się uzależniłam od zapachu ich  kosmetyków... Nazywam się Kasia i jestem nieanonimową zapachoholiczką :D. Cóż ja mogę więcej napisać  niż to co znalazło się w plusach? Największy jest za zapach (który trwa i trwa <3) i utrzymanie uniesienia moich włosów, które bardzo kochają grawitację i najchętniej leżałyby przylizane... Polecam wypróbowanie, ale najpierw obadajcie sobie zapach, bo spotkałam się też z opiniami, że nie wszystkim przypada do gustu tak jak mnie, a trzeba przyznać, że jest dość intensywny.

czwartek, 30 sierpnia 2012

Kosmyki i ich kosmetyki... czyli moja kolekcja kosmetyków do pielęgnacji i stylizacji włosów + torebkowa wyprzedaż :)

Jak nazwa postu wskazuje dzisiaj w ramach porządków, remanentu i inwentaryzacji w kosmetykach, zaprezentuję Wam moje zasoby kosmetyków do włosów - zarówno do pielęgnacji jak i do stylizacji. Nie jest tego mało, ale też wiem, że są osoby, które mają więcej, więc może jeszcze ze mną nie jest tak źle :D - tak sobie to tłumaczę ;). Postaram się o każdym z kosmetyków kilka słów napisać lub odesłać Was do wcześniejszej recenzji danego produktu.
 Podzieliłam kosmetyki na 4 kategorie:
- mycie i odżywianie - czyli najbardziej podstawowe kosmetyki - szampony i odżywki/maski do włosów
- oleje i olejki
- wcierki, spraye i płukanki
- stylizacja włosów
Mycie i odżywianie
W tej kategorii u mnie aktualnie bardzo licho, bo tylko 5 produktów - jest to zasługa faktu, że postanowiłam "zdenkować" moje zasoby i nawet mi się to udało. Zostałam tylko z:
1. Green Pharmacy - Balsam do włosów zniszczonych, łamliwych i osłabionych - recenzja tutaj
2. Kemon - Actyva - Linfa Solare - Shampoo Hair&Body - Szampon do stosowania po kąpielach słonecznych - recenzja tutaj
3. Ziaja - Szampon Intensywny Kolor - Do włosów farbowanych - przyzwoity, dość delikatny szampon, bardzo tani, nie mam do niego zastrzeżeń, ale szału nie robi ;)
4. Ziaja - Odżywka Intensywny Kolor - Do włosów farbowanych - spostrzeżenia podobne jak przy szamponie, całkiem nieźle wygładza włosy, nie odpowiada mi jedynie bardzo mała pojemność opakowania - dla mnie taka trochę podróżna...
5. Kemon - Actyva - Linfa Solare Mask - maska do włosów do stosowania po kąpielach słonecznych - recenzja tutaj
Oleje i olejki
1. Dabur - Amla Gold - miałam w pewnym momencie - kiedy byłam blondynką, mega-fazę na olejowanie włosów - teraz nadal to robię, ale nie tak często... z etapu włosów blond pozostał mi olej amla w wersji gold - czyli właśnie dla blondynek. Z tego co pamiętam rzeczywiście włosów mi nie przyciemnił, generalnie jakieś tam nawilżenie zauważyłam, chociaż końcówki nadal wołają o pomstę do nieba (muszę wrócić do regularnego olejowania...), jedyne co nie do końca mi pasuje to zapach - miałam kiedyś Amlę Jasmine (również dla blondynek) i chyba do niej wrócę, bo jaśminowy zapach był boski!
2. Nuxe - Huile Prodigieuse - Multi-usage dry oil - suchy olejek wielofunkcyjny - recenzja tutaj
3. Kemon - Hair Manya - Bye Bye Split End - fluid na rozdwojone końcówki - recenzja tutaj
4. Green Pharmacy - Olejek łopianowy z olejkiem z drzewa herbacianego i rozmarynu - przeciwłopieżowy - recenzja tutaj
Wcierki, spraye i płukanki
1. Green Pharmacy - Eliksir ziołowy do włosów - wzmacniający, przeciw wypadaniu - recenzja tutaj
2. Sun-Ozon - Haarschutz-spray - spray z filtrem do włosów - recenzja tutaj
3. Chantal - ProSalon - Intensis - Moisture - Tonik nawilżający - bardzo sympatyczny produkt, który pewnie jeszcze kupię ponownie - jest to spray, który stosuję po umyciu włosów, jego zadaniem jest utrzymanie nawilżenia i mam wrażenie, że sprawdza się w swojej roli. Do tego ma bardzo przyjemny zapach, który - nie wiem czemu - kojarzy mi się z lasem deszczowym i puszczą Amazonii <3 :D. Sama forma sprayu jest bardzo wygodna, co też sprawia, że z chęcią go używam. Jego cena to około 12zł na allegro - uważam, że jest korzystna, bo produkt jest wydajny.
4. Isana Hair - Birken Haarwasser - woda brzozowa - ma dla mnie niesamowicie irytujący zapach... na początku przelałam ją do atomizerka, ale w ten sposób zapach był dla mnie mocniej wyczuwalny, dlatego, żeby ją zużyć, wlałam ją ponownie do oryginalnej butelki i będę po prostu zlewać nią włosy po myciu, żeby tylko jak najszybciej wykończyć to opakowanie... Moim zdaniem albo nie robi nic z moimi włosami, albo ja jakoś źle ją stosuję... Wiem, że nie będę próbowała jej mieszać z octem, jak proponowały niektóre dziewczyny, bo jej zapach jest już teraz dla mnie wystarczająco nieznośny ;).
5. Kemon - Hair Manya - Diamond - spray nabłyszczający do włosów - jeden z moich ulubionych kosmetyków i teraz bardzo oszczędnie go używam - recenzja tutaj
6. Chantal - ProSalon Med - Tonik do włosów ze skłonnością do wypadania - moim zdaniem nie zahamował spektakularnie mojego wypadania włosów kiedy go stosowałam... Myślę, że spróbuję dać mu jeszcze raz szansę, bo być może wtedy warunki były ogólnie niesprzyjające... Ma przyjemny zapach i łatwo się aplikuje - z pewnością będę go jeszcze obserwować do końca opakowania, a jeśli nie zauważę działania w końcu zaopatrzę się w słynny Jantar ;)
Stylizacja włosów
Najbogatsza kategoria w moim zbiorze :)
1. Kemon - Hair Manya - Macro - fluid zwiększający objętość włosów - dawno go nie używałam, a chyba wrócę, bo lubiłam - recenzja tutaj
2. Kemon - Hair Manya - Adrenaline - lakier do włosów - jeden z najmocniejszych lakierów jakie znam, utrzymał na moich prostych jak druty kudłach loczki-afro przez 2 dni - niesamowity wyczynowiec - recenza tutaj
3. Chantal - ProSalon - Intensis - Volume - mgiełka podnosząca włosy u nasady - bardzo przyjemny zapach i przede wszystkim działanie zgodnie z obietnicą - rzeczywiście daje efekt uniesienia włosów u nasady, ale lepiej z nią nie przesadzić, bo może zadziałać wręcz przeciwnie - generalnie lubię ten kosmetyk
4. Kallos - Prestige - Volume Foam - pianka do włosów - ot po prostu pianka do włosów, dość przyzwoicie utrzymuje nadaną modelowaniem fryzurę nie sklejając włosów, zapach taki sobie - da się przeżyć ;)
5. Kallos - Prestige - Hair Spray - lubię go przede wszystkim za "fryzjerską" objętość opakowania, ale także za przyzwoite utrwalenie włosów, zapach ma typowo lakierowy
6. Bielenda - Graffiti - Fluid Wichrzyciel - dla mnie to typowy loton do włosów, ale to jak najbardziej zaleta tego kosmetyku. Ponadto ma bardzo wygodny aplikator w formie aerozolu z pompką jak w sprayach do mycia okien :D. Bardzo przydatny jeżeli chcemy na noc zawinąć kłaczki w koczki/papiloty/wałki i rano obudzić się z pofalowanymi włosami, a także przy kręceniu włosów na lokówkę/prostownicę oraz modelowaniu - kosmetyk wielofunkcyjny, a przy tym niedrogi
7. Kemon - AND Vamp Spray 44 - lakier mocno utrwalający - bardzo przyzwoity lakier, dobrze utrwala fryzurę bez efektu usztywnienia, jestem z niego bardzo zadowolona, gdyby nie typowa dla kosmetyków tej firmy wysoka cena, z pewnością byłby jednym z ulubieńców
8. Syoss - Dry Shampoo - Volume Lift - suchy szampon - produkt średniej jakości, miałam lepsze suche szampony, ale miałam także gorsze... Teraz rzadko używam suchych szamponów, ponieważ mam wrażenie, że przy ciemnych włosach wyglądam jakbym posypała się mąką. Efekt odświeżenia jest mało trwały, jeżeli macie inną alternatywę to wybierzcie coś innego, bo szału nie ma ;)
9. Chantal - ProSalon - Hair lotion - płyn do układania włosów - bardzo fajny kosmetyk i z tego co zauważyłam, używany przez wielu fryzjerów. Mnie także przypadł do gustu - działaniem, zapachem, dużą objętością/wydajnością oraz ceną - polecam zwłaszcza do modelowania włosów :)
10. Toni&Guy - Casual - Sea Salt Texturising Spray - sól morska do układania włosów - moje niedawne odkrycie, które bardzo polubiłam - daje efekt "tousled hair" czyli takiego nieładu surferskich włosów - u mnie podkreśla falowanie, jestem bardzo zadowolona z jego działania, a nie zauważyłam, żeby wysuszał włosy
11. Schwarzkopf - Got2Be - POWDERful - puder nadający objętość - używałam go gdy byłam blondynką, odkąd jestem brunetką jeszcze mi się nie zdarzyło, bo, tak jak w przypadku suchego szamponu, obawiam się efektu mąki na głowie ;), pamiętam jednak, że byłam bardzo zadowolona z efektu, gdyż włosy były rzeczywiście uniesione - myślę, że świetnie by się sprawdził w duecie z solą morską Toni&Guy - razem nadałyby fajnego, pozornego nieładu na głowie :)

Zaprezentowałam Wam całe moje zasoby kosmetyków do włosów, ciekawa jestem czy macie podobne doświadczenia z poszczególnymi kosmetykami? Które kosmetyki lubicie najbardziej, a które się u Was nie sprawdziły? Może macie jakieś włosowe "hity i kity", które możecie polecić lub odradzić? Chętnie o tym poczytam :).


TOREBKOWA WYPRZEDAŻ
Na koniec jeszcze małe ogłoszenie parafialne - otóż - mała torebkowa wyprzedaż - może któraś z Was ma ochotę na jedną z nich?

Wszystkie torebki są w stanie idealnym/bardzo dobrym, wyszły z domku zaledwie kilka razy i okazały się nie być mi aż tak niezbędne jak się wydawały w momencie zakupu :D. W razie czego piszcie na maila:
katarzyna.rygal@wp.pl
oczywiście mogę przesłać zainteresowanym dokładniejsze zdjęcia i opisać szczegóły, podać wymiary itp. :). 
Na allegro wystawione do licytacji od 39zł, więc myślę, że to niezła okazja :).

MIZENSA - Vivien - kawowa - 50zł + wysyłka




ZARA - jednokomorowa szara torebka z grubej ekoskóry "skóra słonia" - 50zł + wysyłka
http://allegro.pl/zara-torebka-szara-marszczenia-oryginalna-i2598782476.html