Seria Effaclar od La Roche-Posay jest mi znana już od długiego czasu - post o kremie Effaclar DUO pojawił się na moim blogu... 3 lata temu! Kiedy dowiedziałam się, że na rynku pojawiła się nowa wersja tego świetnego produktu, od razu zapragnęłam go mieć. Tak się akurat złożyło, że zgłosiłam się do konkursu na stronie La Roche-Posay, wysłałam zdjęcie mojej cery i... zostałam wybrana do grona 400 testerek tego produktu :). Jakie są moje wrażenia po stosowaniu nowej formuły Effaclaru DUO [+]? Czy jest lepsza niż stara wersja? Zapraszam do czytania :).
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kwas. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kwas. Pokaż wszystkie posty
piątek, 12 grudnia 2014
środa, 20 listopada 2013
Bandi - Young Care - Krem złuszczający na noc
Ciąg dalszy moich przygód z kwasami, które zaczęły się w poście o Le'Maadr - 12% peelingu glikolowym.
Tym razem przestawiam Wam produkt, którego używam już od kilku lat czyli Bandi - Young Care - Krem złuszczający na noc. Krem ten znalazł się w poście o Odkryciach Roku 2012, choć odkryłam go tak naprawdę dużo, dużo wcześniej dzięki mojej cioci, która prowadzi gabinet kosmetyczny i korzysta z produktów Bandi.
Skoro używam go od kilku lat i w dodatku ochrzciłam go mianem "odkrycia", to nietrudno się domyślić, że produkt ten bardzo przypadł mi do gustu - wstyd i hańba, że dopiero teraz dzielę się z Wami moją opinią na jego temat - mam nadzieję, że mi wybaczycie to niedopatrzenie ;).
Krem Bandi, jak sama nazwa wskazuje, jest produktem złuszczającym, który stosujemy na noc. Znajduje się w opakowaniu z higienicznym aplikatorem w postaci pompki, za co u mnie ma dużego plusa. Pompka dozuje odpowiednią na pojedynczą aplikację ilość ślicznie pachnącego produktu. Krem jest lekki i bardzo przyjemnie się rozprowadza oraz szybko wchłania.
Jeżeli chodzi o złuszczanie, to ja produktów tego typu z zasady używam tylko zimą. Moja skóra nie jest bardzo wrażliwa na kwaszenie, więc ja nie zauważyłam, aby po tym kremie rzeczywiście schodziły mi suche skórki - obstawiam, że to zasługa faktu, że w składzie kremu znajdują się kwasy AHA w stężeniu 5%, w którym część z nim posiada działanie nie tylko keratolityczne, ale też nawilżające. Osobiście jestem bardzo zadowolona z wygładzenia i zwężania porów, jakie ten krem zapewnia - już po kilku dniach stosowania cera jest wyraźnie rozjaśniona i oczyszczona.
Produkty firmy Bandi są dostępne w drogeriach Hebe, co bardzo mnie ucieszyło, bo dotychczas zaopatrywałam się w ten krem na ich stronie internetowej http://www.bandi.pl/. Warto zapisać się do newslettera, bo często mają ciekawe promocje - ja na przykład trafiłam na akcję "2 w cenie 1" - czyli zapłaciłam regularną cenę za jeden krem - 38zł, a drugi dostałam za darmo :). Koszt wysyłki na stronie to 12zł.
Podsumowując - jest to jeden z produktów, który jeszcze długo będzie gościł w mojej podstawowej zimowej pielęgnacji cery i mogę go z czystym sumieniem polecić Wam do wypróbowania jako delikatną kwasową kurację na zimę :).
PLUSY:
- higieniczny aplikator w pompce
- przez opakowanie widać mniej więcej ile jeszcze produktu zostało
- bardzo ładny zapach kremu
- lekka konsystencja, która szybko się wchłania
- delikatne złuszczanie - u mnie obyło się bez suchych skórek
- wygładza cerę
- nawilża
- delikatnie wygładza zmarszczki
- wspomaga walkę z zaskórnikami i rozszerzonymi porami
MINUSY:
- może delikatnie szczypać i nie można stosować go na podrażnioną skórę, ale to normalne w przypadku kwasów, więc ja nie traktuję tego jako minus, ale daję znać, że tak jest ;)
OCENA OGÓLNA:
5+/6
Tym razem przestawiam Wam produkt, którego używam już od kilku lat czyli Bandi - Young Care - Krem złuszczający na noc. Krem ten znalazł się w poście o Odkryciach Roku 2012, choć odkryłam go tak naprawdę dużo, dużo wcześniej dzięki mojej cioci, która prowadzi gabinet kosmetyczny i korzysta z produktów Bandi.
Skoro używam go od kilku lat i w dodatku ochrzciłam go mianem "odkrycia", to nietrudno się domyślić, że produkt ten bardzo przypadł mi do gustu - wstyd i hańba, że dopiero teraz dzielę się z Wami moją opinią na jego temat - mam nadzieję, że mi wybaczycie to niedopatrzenie ;).
Krem Bandi, jak sama nazwa wskazuje, jest produktem złuszczającym, który stosujemy na noc. Znajduje się w opakowaniu z higienicznym aplikatorem w postaci pompki, za co u mnie ma dużego plusa. Pompka dozuje odpowiednią na pojedynczą aplikację ilość ślicznie pachnącego produktu. Krem jest lekki i bardzo przyjemnie się rozprowadza oraz szybko wchłania.
Jeżeli chodzi o złuszczanie, to ja produktów tego typu z zasady używam tylko zimą. Moja skóra nie jest bardzo wrażliwa na kwaszenie, więc ja nie zauważyłam, aby po tym kremie rzeczywiście schodziły mi suche skórki - obstawiam, że to zasługa faktu, że w składzie kremu znajdują się kwasy AHA w stężeniu 5%, w którym część z nim posiada działanie nie tylko keratolityczne, ale też nawilżające. Osobiście jestem bardzo zadowolona z wygładzenia i zwężania porów, jakie ten krem zapewnia - już po kilku dniach stosowania cera jest wyraźnie rozjaśniona i oczyszczona.
Produkty firmy Bandi są dostępne w drogeriach Hebe, co bardzo mnie ucieszyło, bo dotychczas zaopatrywałam się w ten krem na ich stronie internetowej http://www.bandi.pl/. Warto zapisać się do newslettera, bo często mają ciekawe promocje - ja na przykład trafiłam na akcję "2 w cenie 1" - czyli zapłaciłam regularną cenę za jeden krem - 38zł, a drugi dostałam za darmo :). Koszt wysyłki na stronie to 12zł.
Podsumowując - jest to jeden z produktów, który jeszcze długo będzie gościł w mojej podstawowej zimowej pielęgnacji cery i mogę go z czystym sumieniem polecić Wam do wypróbowania jako delikatną kwasową kurację na zimę :).
PLUSY:
- higieniczny aplikator w pompce
- przez opakowanie widać mniej więcej ile jeszcze produktu zostało
- bardzo ładny zapach kremu
- lekka konsystencja, która szybko się wchłania
- delikatne złuszczanie - u mnie obyło się bez suchych skórek
- wygładza cerę
- nawilża
- delikatnie wygładza zmarszczki
- wspomaga walkę z zaskórnikami i rozszerzonymi porami
MINUSY:
- może delikatnie szczypać i nie można stosować go na podrażnioną skórę, ale to normalne w przypadku kwasów, więc ja nie traktuję tego jako minus, ale daję znać, że tak jest ;)
OCENA OGÓLNA:
5+/6
Znacie produkty Bandi? Używałyście już jakichś? Możecie polecić coś z ich asortymentu? Jestem ciekawa jak sobie radzą inne serie, bo o całej Young Care słyszałam wiele dobrego, ale na razie wypróbowałam tylko ten krem :). Dajcie znać jeśli macie coś ciekawego na oku z tej firmy :).
PRZYPOMINAJKA
Przypominam, że do 25. listopada do godziny 18.00 trwa Olejkowe rozdanie z Bielendą!
Zapraszam Was do udziału :)
TAG:
AHA,
Bandi,
krem,
kwas,
kwasy,
nawilżanie,
twarz,
złuszczanie
wtorek, 15 października 2013
Le'Maadr - Glikolowy 12% Peeling - czas na kwas!
Jesień to idealna pora aby do pielęgnacji cery wdrożyć produkty z kwasami, zatem pod koniec września również ja zaczęłam się kwasić :). Do maltretowania mojego pyszczka wybrałam peeling glikolowy od Le'Maadr, który dostałyśmy na Spotkaniu Blogerek we Wrocławiu w sierpniu (sponsorem tego produktu był sklep Info Plus 24). Dzisiaj - po miesiącu całkiem regularnego (jak na moje możliwości to w ogóle szał!) stosowania produktu, przybywam do Was z jego recenzją, ale najpierw chciałabym napisać Wam kilka słów na temat działania kwasów AHA, do których należy kwas glikolowy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)