W czwartej części Wielkiego Testu Maseczek chciałabym przedstawić Wam mój zeszłoroczny hit, który z pewnością zostanie ze mną jeszcze na bardzo długo (w tym momencie zaklinam producenta, żeby nie ważył się tego produktu wycofywać!), czyli - Maskę Enzymatyczną firmy Ava. O jej istnieniu dowiedziałam się od niezawodnej ekspertki w pielęgnacji, czyli Aliny Rose i od razu postanowiłam ją wypróbować. Z samego wstępu wiecie już, że produkt ten przypadł mi do gustu, ale dlaczego? O tym w dalszej części posta.