piątek, 1 listopada 2013

Pachnący Piątek z Goodies.pl - Yankee Candle - Purple Rain

1 listopada to dzień w roku, w którym, wśród opadających z drzew złotych liści, wspominamy naszych bliskich, których już nie ma wśród nas. Dla mnie jest to co roku bardzo szczególna data, dzień zadumy i refleksji, dzień w którym wspominam szczególnie mojego dziadziusia, który odszedł 13 lat temu. Tak się składa, że w tym roku 1 listopada wypadł właśnie dziś - w piątek, a zatem witam Was serdecznie w ten "zadumany" i jesienny Pachnący Piątek z Goodies.pl.
Zapachy testowane w tym tygodniu sprzyjają zamyśleniu i refleksji. Kompozycja stworzona przez te woski świetnie współgra z tematem muzycznym, który potowarzyszy nam w aromatycznej jesiennej podróży... zapraszam więc do wysłuchania wspaniałego, ponadczasowego utworu, który mam dziś dla Was - Purple Rain Prince'a oraz dalszego czytania :).


Woski, które wprawiały mnie w stan zadumy i przygotowywały na dzień Wszystkich Świętych przez cały tydzień to:

Yankee Candle - French Lavender
Nie jestem fanką zapachu lawendy - być może dlatego, że problemów ze snem nigdy nie miałam, a lawenda w aromaterapii to synonim "usypiacza" ;). Mimo tego, że nigdy nie przepadałam za aromatem lawendy, to w przypadku tego wosku jest on zaskakująco przyjemny i nieuciążliwy, choć intensywny. Zapaliłam go przed snem i faktycznie zasnęłam w mig (choć z bezsennością raczej problemów nie mam ;)). Jestem mile zaskoczona tym powiewem prowansalskich lawendowych pól (choć nadal nie jestem w 100% przekonana do zapachu lawendy jako takiej), więc do tego wosku prawdopodobnie jeszcze wrócę zwłaszcza jeżeli kiedyś będę miała problemy z zaśnięciem ;).
Yankee Candle - Blissful Autumn
Jesień zamknięta w wosku - coś pięknego! W Blissful Autumn mocno wyczuwalne są jabłka, jakby pieczone nad jesiennym ogniskiem, gorące i aromatyczne, oprócz tego czuję intensywne, głębokie nuty żywiczne, dodające zapachowi męskiego charakteru, co w całości kompozycji pięknie współgra i tworzy niesamowity zapachowy obraz jesieni namalowany aromatami. Strzał w dziesiątkę - ten wosk wkradł się do grona ulubieńców jesiennych i mocno walczył o pozycję lidera z opisywanym również w tym poście zapachem z kolekcji Q3.
Yankee Candle - November Rain
Bezkonkurencyjny faworyt wśród wosków z tego tygodnia oraz całej kolekcji Q3 (chociaż czekam jeszcze z ostatecznym wyrokiem aż wypróbuję Lake Sunset). Piękny, głęboki zapach, który rzeczywiście przywodzi na myśl przechadzanie się pod parasolem po moknącym od deszczu parku, złote liście ukraszone kroplami, delikatną mgłę unoszącą się nad ziemią... Zaliczam go do grupy zapachów, które lubię nazywać "męskimi" - posiadają one bardzo charakterystyczne nuty, które kojarzę właśnie z męskimi perfumami. November Rain jest moim dotychczasowym jesiennym ulubieńcem - ma mocną pozycję lidera, ale zapachów do przetestowania mam jeszcze sporo, więc może znajdzie się jeszcze piękniejszy jesienny hit ;).


35 komentarzy:

  1. "Prawdziwe" "Purple Rain" trwa ponad 8 minut - a to jego obcięta (ze swojej najpiękniejszej części) wersja, grana najczęściej w radiach - tak tylko zaznaczam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wersja z płyty 8:40 :D, ale nie było skąd podlinkować niestety ;)

      Usuń
  2. Ostatnio kupiłam nowe woski i też wybrałam po opiniach November Rain :) dziś go zapalę bo nie mogę doczekać się wrażen. Skusiłaś mnie też woskiem Blissful Autumn kupię go ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. November Rain to jesień w chłodnym wydaniu, Blissful Autumn - w ciepłym :D.

      Usuń
  3. Blissful Autumn wydaje się być ciekawym zapachem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj Siula... I przez Ciebie mam ochotę na kolejne dwa woski... To nie jest normalne mieć tyle "chciejstw" :D

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam tą serie o woskach u Ciebie :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Mmmm ja dzisiaj sobie siedze przy jesiennej kolekcji i sie delektuje

    OdpowiedzUsuń
  7. November Rain kusi mnie niesamowicie! Muszę się rozejrzeć za tym zapachem w formie świecy, bo chyba mają też wersję świeczkową?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, są też świeczki w różnych rozmiarach :)

      Usuń
  8. Za lawendą również nie przepadam (chociaż z tego, co napisałaś, nigdy nie wiadomo, czego możemy spodziewać się po tych woskach, więc nie mówię nie:)), ale Blissful Autumn zaciekawił mnie najbardziej. Pieczone jabłka..MMM.....:D

    OdpowiedzUsuń
  9. A myślałam, że dasz link do piosenki November Rain Gn'R :D

    Te woski to zdecydowanie nie moje zapachy. Mam Novemer Rain i jak dla mnie to on brzydko pachnie, kojarzy mi się tak "kiblowo" :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie celowo nie November Rain bo to by było zbyt oczywiste :D

      Usuń
  10. Moim zdaniem lake sunset nie umywa się do november rain. Ten drugi to zdecydowanie mój numer 1.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to w takim razie November Rain zostanie faworytem jesieni :D

      Usuń
  11. piękne zdjęcia, te tarty muszą pachnieć obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Po tym poscie przepadlam :) Jutro ide do organique zeby je kupic. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Spróbowałabym tego Blissful Autumn, brzmi ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blissful Autumn jest w gronie moich faworytów :)

      Usuń
  14. Chętnie wypróbowałabym lawendę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem zaskoczona, że mnie od niej nie odrzuciło ;)

      Usuń
  15. Nie podobał mi się French Lavender. Jak dla mnie za bardzo "mydłowy". Natomiast dla November rain oszalałam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam november rain <333 Właśnie się u mnie pali. Ogólnie uwielbiam woski yc i chyba muszę przyznać że pomału się od nich uzależniam, bo nie pamiętam już wieczoru żeby coś u mnie się nie paliło : )

    OdpowiedzUsuń
  17. uwielbiam YC i poluję na soft blanket..i nigdzie nie mogę kupić .....buuu
    zazdroszczę tego stałego przypływu nowości zapachowych...jak Ty nadążasz się tak szybko nimi nasycić ?:) pozdrawiam. Evi

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo lubię zarówno November Rain jak I Blissful Autumn. Oba mają coś w sobie, coś wyjątkowego. Yankee ma całą masę takich autentycznych ślicznych zapachów.
    P.S. Tęsknie za Twoimi pięknymi wpisami o woskach! Nikt nie pisze o tym i nie robi takich cudnych zdjęć jak Ty. Liczę, że przy wolnej chwili wkradnie się choćby jeden mały wpis. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, niestety ostatnio nie przybyły mi żadne nowe woski...

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Zapraszam ponownie! :)