wtorek, 10 stycznia 2012

Siulka studiuje - czyli co u mnie?


Kilkakrotnie w komentarzach pojawiały się prośby, żebym podzieliła się z Wami tym jak mi idzie na studiach, bo przecież o tym, że przygotowywałam się do poprawiania matury, a następnie dostałam na stomatologię informowałam Was na bieżąco :).

A zatem... dzisiaj trochę prywaty - opowiem Wam co u mnie słychać, jak mi idzie na uczelni - trochę się pochwalę i trochę Was pomęczę swoim biadoleniem, ale mam nadzieję, że bardzo nie zanudzę :D.

MIEJSCE
Studiuję kierunek lekarsko-dentystyczny na Wydziale Lekarskim z Oddziałem Lekarsko-Dentystycznym w Zabrzu-Rokitnicy Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Jestem niesamowicie zadowolona ze swojego wyboru - zarówno pod względem dydaktycznym jak i towarzyskim ;). A ponadto bardzo, ale to bardzo podoba mi się sama uczelnia - zajęcia mamy głównie na Rokitnicy, która jest otoczona lasami - dlatego też nierzadko można stanąć oko w oko z dzikiem :D. Uczelnianie budynki tworzą nasz zabrzański Hogwart - Zabwart :D. Campus jest zdecydowanie miejscem z duszą :). Budynki są aktualnie kolejno remontowane i odrestaurowywane i robi się coraz ładniej :).

LUDZIE
Jeżeli chcecie poznać inteligentnych ludzi, z którymi można pogadać, ale też poimprezować, a w odpowiednim momencie także się pouczyć - polecam ludzi z medycyny :). No i nasza dewiza - "Feel safe at night - sleep with a medical student ;)". Ludzie są naprawdę super, mam świetną i zgraną grupę, co bardzo sobie chwalę :). Mam nadzieję, że dotrwamy w komplecie do następnego semestru :).

NAUKA
Dużo. Naprawdę dużo. Zdecydowanie nie jest to kierunek dla ludzi, którzy nie lubią się uczyć, bo po prostu bardzo szybko się to weryfikuje. Nie raz zdarzyło mi się iść na zajęcia po godzinie snu, a ostatnio nawet po 15-minutowej drzemce od dnia poprzedniego :/. Chodzi się notorycznie zmęczonym (I semestr stomy w Zabrzu to hardcore - lekarski nic nie robi, mendy jedne, ale zobaczą w drugim semestrze sasasasasasasa!), ale jaka jest satysfakcja po zaliczeniu kolejnego kolosa, kolejnej zbiorczej czy odpytywania.

PRZEDMIOTY - I semestr
Napiszę Wam pokrótce czym nas katowali w pierwszym semestrze.
BIOFIZYKA - zupełnie niepotrzebny przedmiot, a niestety w Zabrzu cisną z niego najbardziej i najwięcej osób odpada :/. Egzamin spędza mi sen z powiek, mam nadzieję, że uda mi się go zdać w pierwszym terminie - trzymajcie bardzo mocno kciuki. Biofizyka - tzw. biosyf :D, to nauka o różnych procesach fizycznych na których oparta jest fizjologia - uwierzcie mi - koszmar... Na każdych zajęciach kolokwium z aktualnego tematu - trzeba pisać tak szybko, że kartka niemalże płonie pod długopisem... I choćby przepisać cały rozdział z książki, szansa na coś więcej niż 3 jest nikła ;).
BIOLOGIA MEDYCZNA - przyjemny przedmiot - drugi egzamin w sesji zimowej oprócz biofizyki jest właśnie z niej i tak się składa, że udało mi się uzbierać średnią kwalifikującą mnie do przedterminu - juhuu! Początkowe zajęcia obejmowały materiał badań genetycznych, natomiast znakomita większość kolejnych - pasożyty - wszelkie tasiemce, glisty i inne paskudztwa ;)
CHEMIA - niestety zawsze mieliśmy zajęcia przed biofizyką i każdy bardzo ją olewał, bo rył na biosyf, na czym cierpiały cotygodniowe kartkówki z chemii. Bardzo interesujące ćwiczenia, fajne reakcje - bardzo lubię chemię i żałuję, że nie mogłam jej poświęcić odpowiednio dużo czasu przez biofizykę.
PROTETYKA - jedyny właściwie przedmiot kierunkowy w I semestrze. To co widzicie na pierwszym zdjęciu to moje dzieło wykonane na protetyce - łuk zębowy :D. Generalnie w pierwszym semestrze obejmuje modelarstwo - najpierw rzeźbiliśmy zęby w mydle Biały Jeleń, a potem łuk zębowy w specjalnym wosku modelarskich na gipsowych formach.
ANATOMIA - u nas nadal odbywa się z udziałem preparatów ludzkich szczątków - prawdziwych, nie jakichś modeli. Prawdę mówiąc trochę się na początku bałam a jednocześnie byłam podekscytowana - aktualnie - ani jedno ani drugie ;). Preparaty traktuje się najzupełniej normalnie, bez żadnych ciśnień, nikt na zajęciach nie mdleje ani nic tym podobnego. Najpierw oglądamy preparaty i porównujemy je z tym co mamy w atlasach, a co kilka zajęć mamy szpilki - czyli rodzaj kolokwium polegającego na tym, że na stołach są rozłożone preparaty  i w nie - w ich struktury anatomiczne, wbite są ponumerowane szpilki, a naszym zadaniem jest napisać łacińską nazwę zaznaczonej struktury anatomicznej. Jeżeli zaliczymy min. 70% szpilek - możemy zdawać teorię - już po polsku ;).
PIERWSZA POMOC - ciekawe zajęcia - taki poszerzony kurs pierwszej pomocy - oprócz zajęć praktycznych, na których mogliśmy na przykład pobawić się defibrylatorem, są też teoretyczne - w przyszły wtorek mam zaliczenie!
ŁACINA - niezbędna przyszłemu lekarzowi, jest trudna, ale podoba mi się!
HISTOLOGIA - nauka o tkankach - na każdych zajęciach kolejna tkanka, a następnie po kolei układy narządów - na każdych zajęciach bardzo szczegółowe odpytywanie z zadanego materiału - jeden z cięższych przedmiotów. Jutro zaliczam jeden z najtrudniejszych tematów - tkankę łączną - proszę o kciuki :D.
ANGIELSKI - obejmuje terminologię medyczną, łatwizna ;)
WF - razem ze współlokatorką chodzimy na aerobik - fajnie, że można się poruszać :D

Mam nadzieję, że chociaż trochę zaspokoiłam Waszą ciekawość a propos moich studiów :). Jeżeli macie jakieś pytania - chętnie zrobię kiedyś posta z odpowiedziami na nie :D.

Pozdrawiam i wracam do nauki!
Siulka

34 komentarze:

  1. super, że jesteś zadowolona. to jest najważniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super post! Z przyjemnością przeczytałam :) Powodzenia w czasie sesji!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie, ale jednak hardcore'owo - podziwiam ;) Ja jako urodzona humanistka nie wyobrażam sobie na studiach uczyć się chemii czy fizyki, choć Twoje studia są bardzo ciekawe. Jednak cenię sobie luz, jaki często mam na swoich studiach ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo a to informacja :D hmm może wiesz coś odnośnie znieczuleń, w połowie paź miałam leczoną 7 i dostałam końskie znieczulenie, do dzisiaj mam lekko zdrętwiały język jak staram się go 'wyciągnąc' na prawą stronę. jedyne co się dowiedziałam to - przejdzie za pół roku.. jest to wiarygodna 'diagnoza' ?

    OdpowiedzUsuń
  5. te wszystkie przedmioty mnie przerażają hah;d

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam Cię, że masz jeszcze czas na bloga...:) Tak z ciekawości... czy mogłabyś napisać jaki był tam próg punktowy, aby się dostać?

    Maturzystka

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że jesteś zadowolona :) Wybrałaś ciężki kierunek, ale bardzo ciekawy :) Ja jestem na prawie i wiem co to ogrom nauki i wieczne niewyspanie :) Pozdrawiam i powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny kierunek i super, że Ci się podoba :) Sama trochę żałuję, że nie poszłam na żaden kierunek związany z medycyną, ale na studiując muzykę mam dostatecznie dużo zajęć, więc nie narzekam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. hehe ja nie studiuje tego samego, ale tej nocy nie spalam nic- tez przez nauke i szczerze jestem wnerwiona jak sobie pomysle, ze czeka mnie to przez kolejne 3 tygodnie!

    dobrze, ze masz fajnych ludzi bo to jest wazne;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Heh zazdroszczę Ci też chciałabym teraz pójść na taki kierunek, ale za późno na zmianę przedmiotów, bo wybrałam zupełnie z tym nie związane.. :( niestety, a matura już niedługo.

    OdpowiedzUsuń
  11. oo dobrze, że jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny wybór! Gratuluję ;D ciężki, ale ciekawy. Ja jestem za głupia na taki, ale swój też jak najbardziej lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja zawsze myślałam, że jesteś na jakimś kierunku typu "graphic design" :]

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawy post, chociaż dla mnie jako humanistyki Twoje przedmioty to czarna magia:) podziwiam i trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  15. !! super sie czytalo i powodzenia zycze :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawy post, miło poczytać o zupełnie innym kierunku niż mój, kiedyś zastanawiałam się nad medycyną, ale w końcu stanęło na prawie, no i właśnie ten kierunek kończę... Mimo to miło poczytać coś w stylu, co by było gdyby, bo jednak kierunek pokrewny do mojego "pierwszego" wyboru :)

    Trzymam kciuki za Ciebie, żeby nadal dobrze Ci szło i żebyś nadal była tak usatysfakcjonowana kierunkiem, który wybrałaś! :)

    P.S. Uczelnia piękna! Prawdziwy Hogwart :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Też jestem zdziwiona czytając co studiujesz - myślałam o czymś takim jak Urban napisała. Życzę powodzenia. Fajny post.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nawet ciekawy kierunek, ale niestety nie dla mnie aż tyle nauki takich nieprzyjemnie brzmiących przedmiotów ;) Ja studiuję etnologię i jest to jak najbardziej humanistyczny kierunek.

    Życzę powodzenia w sesji! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. boję się dentysty jak cholera, ale do Ciebie bym poszła ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. ale świetny post:) bardzo ciekawe są te studia, ale i bardzo ciężkie. Powodzenia na egzaminach:) Ja jestem w trakcie zaliczeń... zaczęło się;P

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo podobał mi się ten post, a Twój kierunek wydaje się naprawdę interesujący i fajnie, że tobie też się tam podoba :) Mam pytanie: kiedy zdecydowałaś, że chcesz iść właśnie na stomatologię? Bo ja nadal nie mam pojęcia na co iść żeby potem nie żałować :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Dasz rade!! Ja kończyłam stome 6 lat temu . Prawdą jest że nauki masz sporo ale to bardzo fajne lata. Powodzenia !!!!!!! DENTICO

    OdpowiedzUsuń
  23. Przyjemny post! Życzę powodzenia, bo ja na razie masz zapał i chęci, a to wg mnie już ponad połowa sukcesu :))

    OdpowiedzUsuń
  24. Ooo, obserwuję Twojego bloga już od dłuższego czasu i nie wiedziałam, że jesteś z mojej okolicy :) Studiujesz dosłownie 10 min drogi samochodem ode mnie ;) Fajny post, życzę powodzenia w pokonywaniu kolejnych kolosów :)

    OdpowiedzUsuń
  25. :* Ucz się Kasiu.. Niech Ci łączna uległą będzie!
    LENEK

    OdpowiedzUsuń
  26. zastanawiałam się czy jest jakaś blogerka z moich okolic i proszę nawet się okazuje że jest w tym samym mieście :)
    fajne studia, na prawdę podziwiam że masz jeszcze czas na prowadzenie bloga, powodzenia na egzaminach
    Magda z Zabrza :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Gratuluję dostania się na studia i cieszę się, że słyszę pozytywne opinie o tej uczelni :) Ja też w tym roku poprawiam maturę i mam nadzieję, że mi się uda, w końcu od września nic innego nie robię poza nauką ^^ Obecnie jestem na technice dentystycznej zabrzańskiej sorbonki, semestr zaliczam bez problemu, więc czasu na naukę mam pod dostatkiem, a mózg nie próżnuje ;p Powodzenia na egzaminach! :)
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  28. ojejjjj podziwiam i gratuluję tej medycyny ... (:

    OdpowiedzUsuń
  29. Ooo widzę SUM tak jak i u mnie. Powodzenia na sesji :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Życzę powodzenia, bo na pewno nie jest łatwo!
    Sama chciałabym być na medycynie, ale nie dałabym sobie rady, bo jestem zbyt leniwa na naukę. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. witaj. trafiłam na ten post o studiowaniu stomatologii w Zabrzu i chcialam sie zapytac jak ze studiami? skonczylaś je?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh tak, skończyłam, już 3 lata pracuję ☺️

      Usuń
    2. Jesteś zadowolona? Właśnie pozostały mi 3 dni na decyzję lek czy lek-dent i nie mam pojęcia. Od kilku lat chciałam iść na lek-dent, bo myślę, że nie czulabym się w 100% dobrze na leku, ale z drugiej strony bardzo przeraża mnie koszt własnego gabinetu, a bez niego kiepsko.

      Usuń
    3. Jestem bardzo zadowolona. Nie mam własnego gabinetu i nie zamierzam go NIGDY zakładać. Moim zdaniem z własnym gabinetem to dopiero jest użeranie... Gabinetów jest w każdym mieście na pęczki, nie uważam by kolejne były konieczne, a pracując u kogoś można też bardzo dobrze zarabiać ;). No i wychodzisz z pracy i masz wszystko w nosie, a nie martwisz się o zamówienia, wypłaty, zatrudnienie pracowników. Też się zastanawiałam między stomatologią a lekarskim i w tej chwili uważam, że stoma to był najlepszy wybór.

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Zapraszam ponownie! :)