czwartek, 24 kwietnia 2014

Toni&Guy - Prep - Heat protection mist - Mgiełka chroniąca włosy przed wysoką temperaturą

Dzisiejszym postem poniekąd odpowiadam na publikację Bellitki, która pytała w swoim wczorajszym poście czy warto wypróbować kosmetyki do włosów Toni&Guy :D.

Na co dzień staram się nie traktować włosów wysoką temperaturą - jeżeli tylko mam czas, pozwalam im wyschnąć swobodnie. Jednak są takie okazje, kiedy muszę użyć suszarki, a także wymodelować włosy, czasami również je prostuję lub kręcę na lokówce/prostownicy - wtedy zawsze staram się użyć jakiegoś produktu termoochronnego, aby nie katować włosów gorącem. Ostatnio w roli tarczy ochronnej dla moich włosów występuje zakupiona zupełnie spontanicznie w promocji w Rossmannie mgiełka Toni&Guy - Heat protection mist. Produkt stosuję od września i myślę, że mogę już co nieco o nim napisać :).

Po raz kolejny muszę podkreślić, że kosmetyki Toni&Guy po prostu uwielbiam - świetnie dogadują się z moimi włosami, więc nie był niespodzianką fakt, że również mgiełka termoochronna świetnie sobie z nimi poradziła.

Produkt występuje w profesjonalnie wyglądającej buteleczce ze spryskiwaczem, który dozuje mocno rozproszoną mgiełkę produktu. Podkreślam ten fakt dlatego, że opisywany przeze mnie kiedyś spray termoochronny z Pantene miał pompkę, która rozbryzgiwała nieokreślonego kształtu strumień produktu we wszystkie strony mocząc jedne pasma włosów, a inne pozostawiając całkiem suche - w przypadku kosmetyku T&G mamy idealne rozproszenie produktu na włosach.

Mgiełka Toni&Guy, podobnie jak pozostałe ich kosmetyki, przecudnie pachnie - ja jestem zakochana w tym zapachu na zabój i nie będę zaprzeczać, że dla mnie stanowi jedną z największych zalet ich produktów ;).

Jeżeli chodzi o działanie kosmetyku, to dość trudno jest obiektywnie sprawdzić czy włosy faktycznie są chronione przed wysoką temperaturą, jednak przyznaję, że pomimo umiarkowanie częstego traktowania ich gorącem, nie widać negatywnego wpływu na ich stan, więc chyba coś działa ;). Ponadto włosy są błyszczące, gładkie, nie elektryzują się, a także na długo pozostaje na nich wspomniany śliczny zapach produktu - kilka razy ludzie zwracali mi uwagę, że moje włosy ładnie pachną :D.

W moich oczach jedynym minusem tego produktu jest jego cena regularna - 39,99zł, jednak na szczęście często można trafić na promocje - ja kupiłam ten kosmetyk za 19,99zł w Rossmannie, czym nawet pochwaliłam Wam się w poście z haulem :D.

Podsumowując - gorąco (nomen-omen hihi) Wam polecam ten produkt - ja na pewno będę się w niego zaopatrywać na bieżąco (gdy tylko dorwę go w promocji ;)).

PLUSY:
- przepiękny zapach, charakterystyczny dla kosmetyków Toni&Guy
- zapach długo utrzymuje się na włosach
- wygodny aplikator-spryskiwacz, który bardzo dobrze rozprasza mgiełkę na włosach
- estetyczne opakowanie
- bardzo dobra wydajność produktu (używam od września - mam jeszcze około połowę)
- mam wrażenie, że faktycznie działa ochronnie
- nabłyszcza włosy
- przeciwdziała elektryzowaniu się włosów
- nie obciąża włosów
- cena promocyjna 19,99zł (Rossmann)

MINUSY:
- cena regularna - 39,99zł

OCENA OGÓLNA:
6/6



11 komentarzy:

  1. mam i lubię :D zapach jest boski, to prawda!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję się matką chrzestną tego posta :)

    A co do mgiełki to chyba się na nią zdecyduję po Twoim opisie, a co mi tam. Opis brzmi tak bardzo zachęcająco :D Dzięki za recenzję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś nią jak najbardziej :D. Mam nadzieję, że spisze się u Ciebie :).

      Usuń
  3. Szukam właśnie dobrej mgiełki ochronnej, wobec tego myślę, że ją wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedawno kupiłam mgiełkę Par&Rub, ale myślę, że jak ją wykończę, to skuszę się na T&G :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wstyd się przyznać, ale dawno używałam produktów tego typu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jeśli nie traktujesz włosów gorącem to nie dziwię się, ale jeśli używasz prostownicy czy lokówki to warto przemyśleć zakup :D.

      Usuń
  6. Wydaje mi się, że tego rodzaju produkty mają działanie bardziej psychologiczne, mimo wszystko zachęciłaś mnie do wypróbowania tej mgiełki ;-) Wczoraj przyszła do mnie lokówka, muszę więc szybko się za nią rozejrzeć. Dzięki za post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, bo działania de facto nie widać, ale skoro można się czuć lepiej i włosy takie "zaopiekowane" to czemu nie :D. Cieszę się, że Ci się spodobał! :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Zapraszam ponownie! :)