wtorek, 10 listopada 2015

Kremowe róże o przedłużonej trwałości - Sleek - Creme to Powder Blush - Carnation i Gerbera

Róże w kremie to ciekawa alternatywa dla tradycyjnych produktów pudrowych, jednak trzeba trafić na naprawdę niezły egzemplarz, by się z nim zaprzyjaźnić. Aplikacja tego typu produktów jest nieco bardziej skomplikowana, ale gdy nauczymy się z nimi pracować, pozwalają uzyskać efekt, którego nie osiągniemy z produktem tradycyjnym. Dzisiaj przedstawię Wam dwa egzemplarze róży w kremie Sleek Makeup - Cream to Powder Blush w odcieniach Carnation i Gerbera.


O dużym potencjale róży w kremie ze Sleeka przekonałam się jakiś czas temu przy okazji testowania paletki róży Blush By 3 - Pink Lemonade (klik!), gdzie zachwyciła mnie trwałość odcienia Macaroon, zatem gdy w paczce od Cocolita.pl znalazłam róże Cream to Powder Blush bardzo się ucieszyłam. Byłam tym bardziej zadowolona z faktu, że otrzymałam do przetestowania odcień ciepły - Gerbera, oraz chłodny - Carnation.

Pierwsze spotkanie z nimi na moich policzkach nie wypadło zbyt udanie, bo - chyba w ataku jakiejś pomroczności jasnej czy innego zaćmienia umysłowego przed ich aplikacją nałożyłam puder. To był oczywiście bardzo podstawowy błąd, ponieważ przy aplikacji makijażu należy trzymać się zasady nakładania najpierw produktów kremowych, a dopiero później pudrowych.

Kolejna aplikacja przeprowadzona już zgodnie z makijażowymi prawidłami okazała się strzałem w dziesiątkę. Róże delikatnie rozpuszczają się pod wpływem ciepła palców i pozwalają łatwo zaaplikować na skórę, gdzie możemy łatwo stopniować nasycenie koloru przy blendowaniu - zarówno palcami jak i Beauty Blenderem. Dzięki temu, że są kremowe, ładnie spajają się ze skórą i pozwalają uzyskać bardzo naturalny efekt - oczywiście jeżeli nie przesadzimy z ich ilością i bardzo dokładnie je rozetrzemy - jest to dość czasochłonne, ale warto, bo utrzymują się na skórze znacznie dłużej niż produkty pudrowe.

Obydwa kolory bardzo przypadły mi do gustu - na pierwszy rzut oka bardziej przemówił do mnie chłodny, różowy Carnation, ale ponieważ częściej w makijażu używam odcieni ciepłych, to ostatecznie Gerbera częściej lądowała na moich policzkach :).

Cena tych produktów, czyli 29,90zł na Cocolita.pl, jest moim zdaniem przyzwoita, gdyż są bardzo wydajne, a do tego mają dużą przewagę w trwałości nad tradycyjnymi różami pudrowymi. Jestem z nich zadowolona, choć nie mogę powiedzieć, że przejęły prym w tej kategorii w moim makijażu. Praca z nimi wymaga jednak nieco więcej czasu poświęconego blendowaniu i używam ich głównie gdy szczególnie zależy mi na trwałości.





10 komentarzy:

  1. Te kolorki do mnie nie przemawiają :/ Ciekawe jak wyglądają po roztarciu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Te kolorki do mnie nie przemawiają :/ Ciekawe jak wyglądają po roztarciu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też chętnie zobaczyłabym je po roztarciu :) Ale zaciekawiłas mnie nimi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kolory dla mnie są hmmm... "dzikie", róże Sleeka mają piękne, klasyczne opakowania

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej jaka pigmentacja! Chociaż mnie przerażają takie mocne kolory na moich policzkach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jednak obawiam się, że przy codziennym makijażu mogłabym sobie zrobić nimi krzywdę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe jakby sie sprawdził ten śliczny róż na moich policzkach...

    OdpowiedzUsuń
  8. Tych akurat nie mam, ale posiadam ogrom rozy od Sleeka i uwielbiam za pigmentacje!

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne kolory, super jeśli chodzi o wstępne konturowanie na mokro do makijaży sesyjnych lub wieczorowych.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Zapraszam ponownie! :)