środa, 23 marca 2011

ASTOR - Perfect Stay Lip Tint - 300 Nude Sweetness - marker do ust

Dzisiaj testowałam kolor 300 Nude Sweetness.
Kolor zdecydowanie przypadł mi do gustu, ponieważ ma odcień bardzo zbliżony do naturalnego kolorytu moich ust, a jednocześnie wydobywa go i podkreśla - w związku z tym świetnie nadaje się do naturalnego makijażu codziennego. Kolor opakowania moim zdaniem nie oddaje koloru zawartości - w tym przypadku pomarańczowo-miedziany marker zawiera brzoskwiniowo-różową szminkę (??).
Już dzisiaj mogę powiedzieć, że balsamik umieszczony na drugim końcu markera daje naprawdę bardzo dobre nawilżenie ust - często przy szminkach moje usta stawały się nadmiernie wysuszone - tutaj - regulując częstość stosowania balsamu, nie mam tego problemu, a nie muszę się bać, że coś mi się rozmaże! Ponadto Perfect Stay Lip Tint jest diabelnie trwały! Moje dzisiejsze śniadanie i herbata nie dały mu rady - trzymał się twardo na ustach przez kilka godzin!
Niestety spotkała mnie dzisiaj mała katastrofa balsamikowa - podczas jego używania - nakładania na usta, złamał się niestety - jak widać na zdjęciu poniżej :(. Jest to spory minus... Uważam, że balsamik powinien być wysuwany, żeby uniknąć takich sytuacji - pomijam fakt, że bardzo łatwo go zniszczyć zakładając i zdejmując zatyczkę... Na razie to jedyny minus jaki zauważyłam, chociaż może to ja po prostu jestem taka niezdara? :( Na szczęście balsam nie ułamał się całkowicie i zdołałam go zainstalować w miejscu przeznaczenia, ale teraz już bardzo łatwo stamtąd wypada - zatem ostrzegam - nie wywierajcie zbyt mocnego nacisku przy malowaniu nim ust i uważajcie przy otwieraniu! 
Ogólną i całościową ocenę właściwości markerów Perfect Stay Lip Tint zaplanowałam na ostatniego posta zbiorczo-porównawczego o nich - mam nadzieję w ciągu tych kilku wspólnych dni testowania znaleźć jak najwięcej zalet i rzetelnie je Wam opisać, dlatego nie chcę się rozdrabniać. Oczywiście o wadach - jeżeli takie będą (oprócz faktu, że łatwo zniszczyć balsam), też nie omieszkam wspomnieć - wszak od tego jestem :D. Dlatego też dzisiaj pokażę Wam tylko jak Nude Sweetness prezentuje się na ustach - w dwóch wersjach wykończenia - matowym oraz z balsamem :D.

MATOWE


Z BALSAMEM


5 komentarzy:

  1. Ładny kolorek :) ale kurcze wtopa z tym balsamem, może go jakoś ustaw i do lodówki wsadź o stwardnieje?

    OdpowiedzUsuń
  2. To samo stało się i mi z balsamem :( zdecydowanie powinien on być inaczej 'zainstalowany', podobnie jak Ty uważam, że sprawdziłoby się wysuwanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny kolor bardziej mi się podoba w macie :D czekam na pozostałe kolorki!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. o ten kolorek jest jak najbardziej dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Zapraszam ponownie! :)