piątek, 20 marca 2015

Makeup Revolution - Pro Looks - Stripped and Bare - paleta cieni do powiek + smokey eye z połyskiem

Nietrudno zauważyć, że palety cieni Makeup Revolution zepchnęły na drugi plan uwielbiane dotąd w całej blogosferze palety Sleek. Nie dość że potrafią dorównać im pigmentacją, to są prawie 2 razy tańsze! Tym razem bierzemy na tapetę jedną z palet z serii Pro Looks, a mianowicie Stripped&Bare, którą otrzymałam do przetestowania od Cocolita.pl. Zapraszam!

Z serii Pro Looks posiadam dwie palety - Stripped&Bare oraz Big Love, która również wkrótce pojawi się na blogu. Prawdę mówiąc nie mogłam się zdecydować która z nich jako pierwsza dorobi się recenzji, jednak po konsultacji z Wami na moim Instagramie więcej "lajków" pojawiło się pod zdjęciem Stripped&Bare, więc oto jest :D.


Tym razem Makeup Revolution oferuje nam paletę, w której znajdziemy 15 cieni w różnych wielkościach, które z założenia mają służyć do stworzenia 3 różnych stylów makijażu. Cienie są dobrze napigmentowane - o ich jakości napiszę bardziej szczegółowo poniżej. Estetyka opakowania jest charakterystyczna dla produktów tej firmy - mamy tekturowe pudełko zewnętrzne oraz czarny, błyszczący plastik, który wściekle się palcuje :D. W paletce znajduje się gąbeczkowy aplikator do cieni oraz duże lusterko.

Uważam, że jest to dość podstawowa paletka, która może stanowić swego rodzaju niezbędnik - daje niezłe możliwości w makijażu - zawiera dość neutralne odcienie, które łatwo się ze sobą łączą i ładnie współgrają.

Cena tej palety to 30zł na Cocolita.pl.


Przejdźmy teraz do poszczególnych cieni, które w tym przypadku dostały swoje nazwy - będzie zdecydowanie łatwiej je opisywać niż paletki Iconic, które nazw nie posiadały ;). No to jedziemy!

- Layers - jeden z trzech dużych jasnych cieni, matowy, w odcieniu kości słoniowej, świetnie nadaje się do rozjaśniania łuku brwiowego, niezła pigmentacja jak na taki jasny cień
- Big Tip - jasnokremowy cień z lekką nutką ciepłego różu, satynowy, niezła pigmentacja
- Dignity - matowy cień w odcieniu brudnego różu, dobrze napigmentowany
- Whipped - jasnozłoty, satynowy cień o dobrej pigmentacji
- Chain - złoty metaliczny cień o bardzo dobrej pigmentacji

- Strip Me - jasnokremowy cień z lekką nutą chłodnego różu, satynowy, bardzo dobrze napigmentowany
- Let Loose - jasnoróżowy metaliczny cień, świetna pigmentacja
- Get Loose - matowy cień w odcieniu dość ciemnego brudnego różu
- Naked Nights - ciemny brudny róż o satynowym wykończeniu, bardzo dobrze napigmentowany
- Super Cool - ciemny burgundowo-różowy drobinkowy cień, świetna pigmentacja

- Dollar Bill - bardzo jasny kremowy beż o półmatowym wykończeniu, średnio napigmentowany
- Desired - piękny drobinkowy cień w odcieniu starego złota, świetnie napigmentowany
- Stripped All Day - matowy średni brąz - idealny na cień przejściowy (tzw. transition)
- H.O.T. - stalowoszary metaliczny cień o idealnej pigmentacji
- Bare 2 - bardzo ciemna szarość o dobrej pigmentacji





Początkowo planowałam stworzenie 3 różnych makijaży z tą paletką, ale samo swatchowanie zajęło mi tyle czasu, że skupiłam się na jednym - dość uniwersalnym kolorystycznie. Wykorzystałam cienie Layers (łuk brwiowy), Whipped (wewnętrzny kącik), Chain (od wewnętrznego kącika w kierunku środka powieki), Stripped All Day (cień przejściowy w załamaniu powieki), Desired (od środka powieki w kierunku zewnętrznego kącika) oraz Bare 2 (w zewnętrznym kąciku - do "przydymienia" makijażu). Tym razem nie użyłam sztucznych rzęs i trochę żałuję, bo nadałyby temu makijażowi głębi, ale szłam akurat na luźne piwo do znajomych i uznałam, że sztuczne rzęsy to jednak trochę przesada ;). Mam nadzieję, że mimo to makijaż przypadnie Wam do gustu :).







Myślę, że mogę tę paletę polecić jeżeli szukacie czegoś uniwersalnego np. żeby zabrać na wakacje czy wyjazd, bo daje ona możliwość stworzenia zarówno makijażu dziennego jak i wieczorowego, jest niedroga i prezentuje dobrą jakość. Może nie pieję nad nią z zachwytu, ale to chyba dlatego, że mam już sporo takich uniwersalnych palet i mam wrażenie, że "gdzieś to już widziałam" ;). 

Jak Wam się podoba ta paleta? Skusiłybyście się na nią czy szukacie czegoś bardziej "konkretnego" kolorystycznie? Jeśli tak, to jej "siostra" - Big Love bardziej przypadnie Wam do gustu - zaglądajcie do mnie, bo wkrótce i ona się tutaj pojawi :).

7 komentarzy:

  1. bardzo ladne koloy takie delikatne jasne a mimo wszystko mozna wykonać tą paletką rewelacyjny makijaż jaki pokazałaś...podoba i się:)

    OdpowiedzUsuń
  2. o matko jaką Ty masz piękną tęczówkę! aaaa <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny makijaż. Z paletki bardzo podoba mi się kolor Let loose i Desired :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Makijaż piękny, a kolory bardzo uniwersalne. Gdybym częściej używała cieni, rozważyłabym zakup :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy ja wiem, czy są na równi ze Sleekami... Czytam opinie, że są nietrwałe albo, że zlewają się w jedną palmę przy blendowaniu. I też jakoś nie przekonuje mnie do zakupu z tej marki fakt, że u nich prawie wszystko jest "inspirowane" co polega na kopiowaniu czyichś pomysłów...

    OdpowiedzUsuń
  6. Z pomocą tej paletki wyczarowałaś bardzo ładny makijaż:) To rzeczywiście taki niezbędnik, ponieważ zawiera dość bezpieczne odcienie. Raczej się nie skuszę na tę paletkę, ponieważ mam zaprezentowane odcienie, w większości są to wkłady Inglota.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Zapraszam ponownie! :)