wtorek, 30 sierpnia 2011

CCUK - Compact Powder -13 Tea Rose

PLUSY:
charakterystyczny zapach - pudrowy - przyjemny - pamiętam go sprzed lat właśnie z kosmetyków Constance Carrol (to ta sama firma tylko zmieniona nazwa :) )
- odcień ociepla koloryt skóry - może być za ciemny dla bledziochów, dla mnie teraz przy opaleniźnie taki akurat
- nakładany pędzlem fajnie matuje (choć nie na długo...)
- poręczne, estetyczne opakowanie z lusterkiem
- cena na www.paatal.pl - 2zł - śmieszna wręcz :D
MINUSY:
jest to puder kryjący, w związku z tym widać go na buzi - uwidacznia się po czasie, zwłaszcza gdy nakładamy go gąbeczką - tylko pędzel!
- tak jak pisałam wcześniej - mat nie utrzymuje się zbyt długo - 1-2 godziny
OCENA OGÓLNA:
3+/6
Byłam do niego bardzo sceptycznie nastawiona - ale nie było tak źle jak sobie wyobrażałam. Będzie to dla mnie taki awaryjny puder ;). Z użyciem pędzla daje sobie nieźle radę. Lubię go za to, że ozłaca i ociepla kolor podkładu (używam na co dzień Misshy PC 23, która jest szarawa, więc tutaj się przydaje). Ulubieńcem nie będzie, ale jest dość przyzwoity, a cena wręcz niewiarygodna ;) - znam droższe pudry (np. Bourjois Poudre Compacte - czarne opakowanie z różowymi wzorkami i kwiatkami dookoła - dla mnie najgorszy bubel ever), które są znacznie gorsze od tego :).







18 komentarzy:

  1. mam go, ale jakos jeszcze sie nie odwazylam go użyć,:) troche mnie kolor odstrasza bo jestem przyzwyczajona do transparentnych ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam go i w sumie nie jest zły ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój się kończy więc może sobie zakupię i ja przetestuje;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że ciemny i ciepły ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. z tego co slyszalam/czytalam dziewczyny uzywaja go jako bronzera. Tez go dostane i jestem ciekawa jak u mnie sie sprawdzi w tej funkcji :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja go właśnie używam jako takiego delikatnego, dziennego bronzera i w tej roli sprawdza się znakomicie. Można nim wykonturować twarz nie robiąc sobie przy tym krzywdy (co przy moim braku umiejętności jest nielada sukcesem). A zapach też mi się podoba :))) Puder z Constance Carol był moim pierwszym w życiu "poważnym" kosmetykiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam już cztery takie pudry i nie mam pojęcia co z nimi zrobić - zdecydowanie za ciemne na puder, zbyt pomarańczowe na puder brązujący. A szkoda, bo opakowanie jest estetyczne i porządne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety w tym przypadku jaka cena taka jakość, puder jest bardzo ciemny i dodatkowo ciemnieje na twarzy...w sumie to więcej robi złego niż dobrego, bo jeśli nie matuje, zapycha i ciemnieje to... po co w ogóle jest...

    OdpowiedzUsuń
  9. Cena mnie powaliła i chyba z takiej okazji skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tez używam go jako bronzer i w tej roli spisuje się fajnie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. lubię go ale trzeba uważać by sobie plam nim nie narobić..

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam, ale niestety nie przypadł mi do gustu, bo nie matowi cery na długo.

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmm, właśnie go dostałam jako gratis do zamówionych paletek Sleek'a i trochę go "boję" ;) Tyle, że u mnie kolor wydaje się jaśniejszy niż ten na Twoim zdjęciu, chociaż nazwa odcienia ta sama.

    OdpowiedzUsuń
  14. Aha, może bym tak jeszcze bibułkę ochronną zdjęła, bueheheh ;) Faktycznie, kolor jest ten sam co u Ciebie na fotkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja go dostałam w prezencie, ale w sumie trochę się go boję użyć ;p ta cena 2 złotych niekorzystnie działa na moją psychikę i kojarzy mi się z bazarkowymi kosmetykami, które robią kuku ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. Używam jako bronzer i na chwilę obecną jest to mój ulubiony bronzer :)
    i do tego ładnie kryje

    OdpowiedzUsuń
  17. Strasznie mi się nie podoba, ale czego tu chcieć za 2 złote. ;) Za wielkich oczekiwań nie powinno się mieć.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Zapraszam ponownie! :)