czwartek, 7 lipca 2011

Vipera - City Fun Blush - No.28 - róż do policzków

 PLUSY:
- bardzo dobry kolor dla mnie - o dziwo! - ciepły i ceglasty, dobrze się komponuje z moją karnacją i opalenizną
- bardzo dobrze napigmentowany
- lekko opalizujący, drobinki, któe widać na zdjęciach samego różu, są zupełnie niewidoczne na buzi :)
- bardzo praktyczne i estetyczne opakowanie - od razu z góry widzę jaki mam odcień (np. w moim ulubionym - słynnym Bourjois - nie widać...)
- w opakowaniu zawarte ukryte lusterko i aplikatorek - co prawda mały nie bardzo wiem jak bym miała tym równomiernie nałożyć róż, bo jest niewielki - no ale jest :D
- wzorek na wierzchu też mi się podoba :D
- podoba mi się fakt, że jest pakowany w tekturowe pudełeczko :) taka dbałość o szczegóły zawsze zdobywa moje uznanie :)
- bez zapachu
- bardzo dobry skład - zwłaszcza pierwsza połowa listy - czyli te składniki, których ilościowo jest najwięcej - brawo!
- cena - 11zł :D
MINUSY:
- trwałość około 5-godzinna - później stopniowo z buzi znika - dla mnie to za krótko...
- przez to, że jest miękki i dobrze napigmentowany, łatwo nabrać na pędzel za dużo i nałożyć go przesadnie dużo


 OCENA OGÓLNA:
5-/6
Bardzo przyzwoity produkt, który jak najbardziej mogę Wam polecić. Byłam przekonana, że to zupełnie nie mój kolor i nawet obiecałam go mamie zanim zaczęłam go testować i... chyba mama go nie dostanie :D. Uważam, że dobrze się na mnie prezentuje (zdjęcie na dole notki) i co najważniejsze - nie świnkuje mnie, jak to się zdarza przy różach w odcieniach różowych :). Ogólnie spełnia swoje zadania, mógłby się jednak dłużej utrzymywać - poza tym, nie mam innych zarzutów, dlatego zasłużył na 5- :). Róż w 10 odcieniach można nabyć tutaj. Bardzo dziękuję firmie Vipera za udostępnienie produktu do testowania, nie miało to wpływy na moją ocenę :).

 SKŁAD:
Talc - talk - w kosmetyce jest stosowany jako wypełniacz. Nadaje pudrom i cieniom jedwabistość i poślizg, zwiększa przyczepność. Jest dość przejrzysty, rozjaśnia nieco kolory i dodaje im intensywności. Jest dobrym rozwiązaniem do ciemniejszej karnacji.
Mica - mika - pigmenty perłowe, mogą być lśniące lub skrzące się, błyszczące, opalizujące, metaliczne, połyskujące i mieniące lub całkowicie matowe i przygaszone. Są dostępne w różnych kolorach, od jasnych barw srebra i złota po ciemne i nasycone. Często dodaje się do nich pigmentów matowych by uzyskać lub podkreślić określoną barwę.Dodanie mik do kosmetyków mineralnych np. podkładów, pudrów, cieni czy róży powoduje odbijanie się światła, co pozwala na stworzenie iluzji miękkiej i idealnej skóry. Pomaga to w optycznym maskowaniu drobnych zmarszczek i porów.
Lauroyl Lysine - lauroilolizyna - substancja odżywiająca włosy, skórę, regulator lepkości kosmetyku
Aluminium Starch Octenylsuccinate - sól aluminiowa oktenylobursztynianu skrobii - ma właściwości matujące, poprawia własności sensoryczne kosmetyku, daje uczucie gładkości
Zinc Stearate - stearynian cynku - substancja zapobiegająca zbrylaniu, pigment, modyfikator śliskości
Phenyl Trimethicone - trimetikon fenylowy - substancja kondycjonująca skórę i włosy, okluzyjna
Titanium Dioxide - dwutlenek tytanu - biały pigment, a jednocześnie fizyczny filtr UV, odpowiada za właściwości kryjące
Silica - krzemionka - absorbent (pochłania sebum), wypełniacz
Octyldodecyl Stearoyl Stearate - stearynian stearoilowy oktylododecylu - środek kondycjonujący skórę - okluzyjny, zwiększający napięcie powierzchniowe kosmetyku, emolient
Isocetyl Stearoyl Stearate - stearynian stearoilowy izocetylu - środek odżywiający skórę - emolient tworzący warstwę okluzyjną - odżywiającą, składnik regulujący lepkość kosmetyku
Ethylhexyl Palmitate - palmitynian etylheksylu - składnik kompozycji zapachowej, emolient
Tridecyl Trimellitate - trimelitan tridecylu - emolient, tworzy na powierzchni włosów i skóry warstwę okluzyjną celem zapobiegania nadmiernej utracie wody przez skórę - pośrednio działa więc nawilżająco - kondycjonuje skórę i włosy (wygładza i zmiękcza je)
Isopropylparaben - izopropylparaben - konserwant
Isobutylparaben - izobutylparaben - konserwant
Butylparaben - butylparaben - składnik kompozycji zapachowych, konserwant
CI 15850 - Red No. 7 Calcium Lake - pigment
CI 77492 - uwodniony tlenek żelaza - ochra żółta - żółty pigment
CI 15985 - Yellow No. 6 Lake  - pigment
CI 77891 - dwutlenek tytanu - biały pigment, a jednocześnie fizyczny filtr UV, odpowiada za właściwości kryjące
CI 75470 - koszenila/karmina - naturalny ciemnoczerwony barwnik pozyskiwany z wysuszonych, zmielonych owadów, zwanych czerwcami kaktusowymi :D
CI 19140 - Yellow 5 Lake - pigment
CI 77491 - tlenek żelaza - żółcień żelazowa, pigment
CI 77499 - tlenek żelazowo-żelazawy - czerń żelazowa - czarny pigment
CI 47005 - Yellow No. 10 Aluminum Lake  - pigment


Skład: Talc, Mica, Lauroyl Lisine, Aluminium Starch Octenylsuccinate, Zinc Stearate, Phenyl Trimethicone, Titanium Dioxide, Silica, Octyldodecyl Stearoyl Stearate, Isocetyl Stearoyl Stearate, Ethylhexyl Palmitate, Tridecyl Trimellitate, Isopropylparaben, Isobutylparaben, Butylparaben, +/-: CI 15850, CI 77492, CI 15985, CI 77891, CI 75470, CI 19140, CI 77491, CI 77499, CI 47005

29 komentarzy:

  1. Szkoda ze ma tyle drobinek ;(

    http://bajeczneopowisci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pasuje Ci ten odcień ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. @Ewela - wiesz co, on nie ma drobinek praktycznie, ale tak opalizuje - drobinek nie widać na buzi w ogóle :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Racja, wyglądasz super. Nikomu nie oddawaj, To Twój kolor:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie wygląda na twojej buzi :) Faktycznie za szybko znika :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolor nie mój - ale ogolnie wyglada na bardzo przyjemny róż:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jako bronzer i mi by się przydał =]

    OdpowiedzUsuń
  8. W opakowaniu kolor wygląda groźnie, ale na buzi prezentuje się bardzo ładnie i nie sztucznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. jakos nie zachecil mnie, srednio wyglada ;P bardziej przypomina bronzer ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie zbyt mi sie podoba, jakos za duzo drobinek

    OdpowiedzUsuń
  11. No jak dla mnie to tez jest bronzer :P ale bardzo ladnie sie prezentuje na twojej buzce, chociaz brzoskwiniowy roz chyba najbardziej by Ci pasowal :) buzka

    OdpowiedzUsuń
  12. Na bronzer jest zbyt ceglasty ;) Mojej mamie, która ma ciemną karnację, pasuje świetnie, więc jeszcze dumam czy oddać czy nie ;)

    Mam brzoskwiniowy róż i nieźle się w nim czuję, całkowicie różowe róże jednak nie dla mnie :(

    I powtórzę się - tych drobinek wcale nie widać na buzi, ale róż leciutko opalizuje - nie skrzy się ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. kuuurde uwielbiam takie odcienie <3 a u Ciebie na policzkach wygląda rewelacyjnie! ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo fajnie wygląda, tylko po co napakowali znowu tych drobinek...

    OdpowiedzUsuń
  15. Łomatko - jeszcze jedna napisze o tych drobinkach i zablokuję komentarze pod tym postem hahahaha :D Drobinek nie widać na buzi, na zdjęciu tak wyszły z ostrości bardziej i odbicia światła. Najlepiej oddaje to zdjęcie z góry :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ciekawy, ale moim zdaniem za dużo drobinek;)
    Pozdrawiam
    ---
    u-majorki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Ładnie się prezentuje :) I pasuje Ci jak najbardziej :)
    Pozdrawiam i zapraszam do nas: www.kotka-nie-myszka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Śliczny! Dla mnie 5 godzin trwałości różu to całkiem nieźle ;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. hmm.. dobry skład? talk -podejrzewany o właściwości rakotwórcze lauroyl lysine - u wielu osób powoduje reakcję alergiczną no i Aluminium Starch Octenylsuccinate - wedługa database 9/10 czyli very high hazard... fuj

    OdpowiedzUsuń
  20. @Anonimowy - po kolei:
    "talk - podejrzewany o właściwości rakotwórcze?" - wdychany - owszem - pylica, natomiast w aplikacji naskórnej jedynie wówczas, gdy jest zanieczyszczony w procesach technologicznych na przykład azbestem, jednakowoż zakładamy sterylność laboratoriów, w których produkowane są kosmetyki prawda? z mojej strony - jeżeli nie chcesz używać talku - proponuję wyrzucić 80% kosmetyków kolorowych ;), a jeżeli badania uznane przez FDA potwierdzą, że jest rakotwórczy sam z siebie, to przyznam Ci rację, na razie bardzo proszę nie siać zbędnej paniki

    "lauroyl lysine - u wielu osób powoduje reakcję alergiczną" - nie wiem czy u wielu, skoro jedynie odsetek ludzi jest w ogóle podatnych na alergeny, natomiast jest to naturalnie występująca pochodna aminokwasu - lizyny, a jako że składnik jest naturalnego pochodzenia to rzeczywiście może powodować odczyny u osób nadwrażliwych, ale patrząc w tak skrajny sposób 90% składników musiałabym opisać na pomarańczowo

    "Aluminium Starch Octenylsuccinate - wedługa database 9/10 czyli very high hazard" - według jakiego database? bo zgodnie z MSDS - Material Safety Data Sheet czyli informacji laboratoryjnej o danym składniku, ma hazard identification na poziomie "no particular hazard", a w badaniu toksykologicznym wypada na poziomie "minimal irritant" i "minimal sensitizer"

    Bardzo proszę nie siać zamieszania, nie powtarzać pana Różańskiego, wg którego chyba nawet woda jest szkodliwa a już na pewno 90% kosmetyków, oraz bardzo proszę się podpisywać, bo w innym przypadku będę kasować anonimowe wpisy lub po prostu je zablokuję.

    Według mnie, skład można uznać za całkiem w porządku.

    OdpowiedzUsuń
  21. a zdradzisz ile kosztował?


    ps. Dodaję Cię do obserwowanych i zapraszam na moje rozdanie ("giveaway" po prawej stronie bloga, ) - do wygrania jest DROGOCENNY naszyjnik-serduszko, który bardzo by do Ciebie pasował :)Poza tym byłoby mi szalenie miło, gdybyś zechciała również mnie obserwować..
    BARDZO mi na tym zależy :)

    chocarome.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Pasuje Ci ten odcień bardzo : )
    Dodaję Cię do obserwowanych i zapraszam do mnie na bloga, który dopiero rozkręcam. Byłoby mi strasznie miło, gdybyś zostawiła jakiś komentarz :D
    nastoletniazakupoholiczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. @Pralinka - dodałam cenę w opisie - zapomniało mi się o niej :) Jest bardzo kusząca ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. tak z ciekawości zapytam,
    po zakupie i przyniesieniu do domu, trzymasz ten roz w kartoniku czy ląduje on w śmieciach?

    czy te drobinki to sa tylko na wierzchniej warstwie? czasem tak bywa.

    OdpowiedzUsuń
  25. @braworka - początkowo trzymałam w kartoniku, do czasu przeanalizowania składu, a potem i tak powędrował do śmieci... a jakie to ma znaczenie :> ? wydaje mi się, że to kwestia osobistych upodobań :D

    drobinki są bardzo mocno zmielone, takie opalizujące i są w całej objętości różu tak samo :) nie ma jakiejś błyszczącej warstwy z wierzchu i matu pod spodem ;) (wiem, że niektóre kosmetyki tak robią i jak dla mnie to to jest oszukaństwo...)

    OdpowiedzUsuń
  26. wow :D
    jaki naturalny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  27. nie czytam Różyckiego :)

    a tak, miało być cosmetic database.

    tutaj link

    http://www.ewg.org/skindeep/ingredient/700326/ALUMINUM_STARCH_OCTENYLSUCCINATE/

    odnosnie lauroyl lysine - wystarczy spojrzeć na ilość osób które edm podrażnił.

    a co do podatności na alergeny - wszyscy moi znajomi są większym lub mniejszym stopniu alergikami. musiałabym pogrzebać w konkretnych danych ale odsetek alergików jest naprawdę duży.

    ale dzięki również za informacje!

    OdpowiedzUsuń
  28. @Anonimowy - nie można opierać całej swojej wiedzy o składnikach kosmetycznych wyłącznie na Cosmetic Database, ale jeżeli już poruszasz kwestię tego składnika, to spójrz w pozycję "Contamination concerns" gdzie znajdziesz "ARSENIC, LEAD, HEAVY METALS" - to właśnie głównie ewentualne zanieczyszczenia materiału powodują możliwe negatywne skutki stosowania tego składnika, ja jednak zakładam, że mimo wszystko używa się w kosmetykach składników technologicznie czystych i zgodnych z opisami w MSDSach, które są dostarczane do fabryk

    To, że kogoś podrażnił EDM jeszcze nie wskazuje konkretnego składnika, chyba, że osoby te robiły testy alergiczne dokładnie w kierunku tej substancji.

    Jeżeli chodzi o alergie - ja wychodzę z założenia, że wiele osób same je sobie funduje poprzez nadmierną sterylność życia, odcinanie się od potocznych alergenów... to nie tylko moja teoria z resztą ;). Coraz więcej na świecie alergików, za którymi w dzieciństwie latała mamusia ze środkiem odkażającym po każdym wyjściu z piaskownicy ;). Natomiast całej reszcie, której alergie przytrafiły się z innych przyczyn współczuję, bo to chyba paskudne. Ja osobiście znam bardzo niewiele osób z alergiami - mogę powiedzieć, że 90% osób, które znam alergii nie ma. Ale alergików coraz więcej na świecie niestety i niedługo woda będzie uczulać...

    polecam się na przyszłość, ale ponownie proszę się podpisywać...

    OdpowiedzUsuń
  29. wybacz, nie mam żadnego z profili możliwych do wyboru, jowik jestem.

    a widzisz co do alergii, teorie są rozne. nikt za mna ze scierka nie latal siedzialam w piaskownicy cale zycie (jestem starsza, niz Ty, wiec jeszcze nie pokolenie, ktore spedzilo dziecinstwo przed telewizorem) i mam mase alergii, nawet zelazo mnie uczula. i moja mama, ktora wychowala sie na wsi, tez ma. obstawiam jedzenie, ktore obecnie zawiera np. mase rteci (bylo takie badanie, np ile rteci jest w kawie) i zanieczyszczenie srodowiska. A tez masa dzieci obecnie ma alergie, ktore wychodza przy pierwszych kontaktach z mlekiem matki (przeciez wszystko, co je przenika do mleka)...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Zapraszam ponownie! :)