czwartek, 16 grudnia 2010

Regulacja brwi woskiem

do bardziej aktualnego posta na temat regulacji brwi zapraszam tutaj

--->




Na dzisiaj przygotowałam sobie temat regulacji brwi, czynności, za którą nie przepadam, najchętniej omijałabym szerokim łukiem... Chciałabym mieć piękne, regularnie rosnące brwi jak u hindusek - no ale nie mam. Cóż poradzę.

Wypróbowałam kilka metod regulacji i wreszcie mam faworyta, którego od jakiegoś czasu się trzymam.

Wybraną przeze mnie i sprawdzoną już kilkakrotnie metodą jest depilacja woskiem na gorąco. Da się to zrobić samemu - wymaga to jedynie odrobiny wprawy, ale metoda jest superszybka, wszystkie włoski są usunięte, co więcej mniej ich odrasta. Opiszę moją metodę krok po kroku.

Zacznę od tego, że posiadam odpowiedni sprzęt do podgrzewania wosku, ale nie jest to konieczne, wosk można kupić w drogerii lub hurtowni kosmetycznej i podgrzewać go po prostu w łaźni wodnej (garnku z wodą :) ). Mój podgrzewacz jest z firmy Hive i mogę go polecić, używam go od kilku lat i nic się z nim nie dzieje. Aktualnie mam wosk przelany bezpośrednio do urządzenia, ale kiedyś trzymałam puszkę z woskiem w uchwycie i też było dobrze.



O czym trzeba pamiętać - wosk, którego chcemy użyć do depilacji brwi (także do wąsika) powinien być woskiem miodowym. Na rynku są również woski żywiczne - ale te polecam raczej do depilacji nóg, pach czy bikini, do włosów twardych i miejsc mniej wrażliwych (bikini oczywiście wrażliwe, ale grubsze włosy łatwiej wyrywa się woskiem żywicznym). Druga rzecz - przed nałożeniem na okolice oka, koniecznie sprawdzić najpierw (najlepiej na ręce) temperaturę wosku - bardzo łatwo się poparzyć, a w okolicy oka tym bardziej nie byłoby to wskazane ani przyjemne.

Kolejną rzeczą oprócz wosku są szpatułki i paski z fizeliny do depilacji (średniej grubości, niezbyt sztywne). Osobiście do depilacji brwi przełamuję szpatułkę na pół wzdłuż jej osi podłużnej, żeby była węższa - dużo łatwiej, wygodniej i dokładniej nakłada się wtedy wosk. Paski fizelinowe do depilacji tnę na kawałeczki mniej więcej 1,5cm szerokości - z jednego dużego paska wychodzi nam kilkanaście takich małych, które można wykorzystać do wąsika.



Kiedy sprzęt mamy przygotowany, należy przygotować skórę do naszego minizabiegu. Razem z podgrzewaczem w zestawie dostałam specjalne preparaty przed i po depilacji. Preparat przed depilacją zawiera między innymi dezynfekujący olejek z drzewa herbacianego, natomiast ten po depilacji - aloes i kamforę, które działają chłodząco i łagodząco na podrażnioną zabiegiem skórę. Jeżeli nie mamy pod ręką specjalistycznych preparatów, zawsze możemy zaopatrzyć się w olejek z drzewa herbacianego i rozcieńczyć go z wodą przed przetarciem brwi i skóry - zapewnimy sobie wówczas dezynfekcję skóry.


Brwi przecieramy zatem preparatem lub rozcieńczonym olejkiem i jesteśmy gotowe do przystąpienia do części głównej zabiegu. Prezentuję jak wyglądały moje brewki przed zabiegiem, żeby było widać różnicę. 

Mały buszmen :D. 

Musimy oczywiście ustalić sobie pożądany kształt brwi, jest na to wiele metod, najbardziej znana chyba metoda trzech linii, ale ile szkół tyle metod... 

http://republika.pl


Po dezynfekcji sprawdzam najpierw temperaturę wosku na łapce (nakładam odrobinę, na to fizelina i zrywam zdecydowanym ruchem), należy pamiętać, że wosk nakładamy cieniutką warstwą zgodnie z kierunkiem wzrostu włosa, naklejamy pasek i zrywamy pod włos. Jedną brew jestem w stanie wyregulować dosłownie pięcioma ruchami - jeden przypada na część skóry pomiędzy brwiami (moje brwi najchętniej zrosłyby się w jedną i utworzyły szczęśliwą rodzinę...) - nakładam do góry, zrywam w dół, kolejny na część poziomą pod brwią,  następnie część skośną pod brwią, część skośną nad brwią i część poziomą nad brwią. Potem przechodzę do drugiej brwi i gotowe. Często oczywiście jakiś pojedynczy włosek umknie woskowemu pogromowi, wtedy po prostu unicestwiam go za pomocą pęsety :D. Po depilacji nakładam łagodzący balsam przeznaczony właśnie do tego celu. Zamiennie można zastosować żel aloesowy, lub jakiś chłodząco-łagodzący żel z kamforą.

Po nałożeniu balsamu łagodzącego


Efekt końcowy

Efekt końcowy z makijażem

Na koniec pragnę zaznaczyć, że nie namawiam nikogo do samodzielnych prób tej metody, jeżeli nie czuje się na siłach, nie jest pewien swoich zdolności manualnych itepe. Nie ponoszę odpowiedzialności za to co sobie zrobicie w brewki :*.

4 komentarze:

  1. ja depiluję brwi plastrami z Joanny i sprawdzają się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja póki co zawsze sięgam po pęsetę gdy chcę poprawić brwi :)
    ale zastanawiałam się też nad woskiem (np w formie plastrów, tak żeby choc przetestować) i kiedyś może wypróbuję, bardzo przydatny wpis

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Zapraszam ponownie! :)